Liczba wyświetleń: 280
Internetowe wpisy po katastrofie irańskiego helikoptera, zmieszczone jako komentarze Mossadu lub amerykańskie, dają wyraz radości z umiejętności pilota, który potrafił dolecieć z pasażerami do nieba.
Wpisy te są dolewaniem oliwy do bliskowschodniego ognia i mnożeniem teorii spiskowych. Wymiana ciosów między Iranem a Izraelem sprzed miesiąca, czyli atak Izraela na ambasadę Iranu w Syrii, a po nim odpowiedź w postaci 300 dronów skierowanych na obiekty wojskowe w Izraelu, pokoju nie zwiastują.
Po zdarzeniu, w którym śmierć poniósł prezydent Iranu Ebrahim Raisi, Izrael publicznie zabrał głos. Agencja Reutersa, powołując się na anonimowe źródło, zacytowała izraelskiego informatora: „To nie my”. Dziwne, że niewinny woli być anonimowy. Czy winnymi pozostanie jedynie fatalna mglista pogoda, gęsto zalesiony teren wysokogórski, skoro pierwsze zdjęcia katastrofy pokazują całkiem wyraźnie odcinający się od tła leżący biało-niebieski ogon helikoptera i zwęgloną smugę, jaką zostawił. Dopiero późniejsze zdjęcia obrazują mgłę jak mleko i deszcz, mające tłumaczyć powolne tempo akcji ratowniczej.
Poza warunkami pogodowymi istnieją jeszcze, przy dzisiejszej dumie technologów wojennych, zdalne możliwości koordynowania lub zakłócania lotu. Należą do nich celowa dezinformacja GPS, zakłócanie sygnalizacji kontrolnej lub jej całkowite zdalne wyłączenie. Wszystkie koordynowane przez i za zgodą człowieka. Chociażby tzw. Distant Electronic Warfare (DEW).
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com
Źródło: WolneMedia.net
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS