A A+ A++

Wystarczyło kilkanaście minut, by obrazki z palącej się katedry Notre-Dame znalazły się na czołówkach programów informacyjnych na całym świecie. Jeszcze tego samego dnia zaczęło się szacowanie strat, a następnego żmudne przygotowania do rozpoczęcia renowacji. Z podobnymi pożarami, trawiącymi perełki naszej architektury, ludzkość zmagała się w przeszłości wielokrotnie i mimo że zmieniały się technologie przez setki lat, sam proces odbudowy wyglądał podobnie – zbierali się architekci, którzy zaczynali przeszukiwać zakurzone archiwalia, żeby odnaleźć plany budowli i odtworzyć zniszczoną część.

W przypadku Notre-Dame stało się inaczej

Inżynierowie i architekci skorzystali z modelu francuskiej katedry zapisanego w formie „cyfrowego bliźniaka”. Jest to rodzaj wirtualnej repliki obiektu lub systemu, który może być na bieżąco aktualizowany danymi ze swojego fizycznego odpowiednika. Mając taki szczegółowy i interaktywny plan, renowatorzy katedry będą mogli wiernie odtworzyć jej oryginalną konstrukcję. Wykorzystanie do tego „cyfrowego bliźniaka” pokazuje, jak szybko postępuje cyfryzacja otaczającej nas rzeczywistości. Głównym motorem, a jednocześnie beneficjentem tego zjawiska jest oczywiście biznes. Dzięki „cyfrowym bliźniakom” opracowuje się dziś farmy wiatrowe, projektuje hotele, zarządza miastami, a nawet buduje całe fabryki. I choć dla wielu ta nazwa wciąż brzmi dość egzotycznie, to według badania firmy analitycznej MarketsandMarkets czeka nas prawdziwa rewolucja. Rynek „cyfrowych bliźniaków” ma wzrosnąć z 3,8 mld dolarów (w 2019 roku) do 35,8 mld dolarów (w 2025 r.), a pandemia COVID-19 ma tylko przyspieszyć jego rozwój.

Chociaż termin „cyfrowy bliźniak” po raz pierwszy został użyty w 2002 roku, sama koncepcja jest dużo starsza. Pionierem była NASA. Wszystko zaczęło się w 1970 roku podczas feralnej misji Apollo 13. W wyniku eksplozji w przestrzeni kosmicznej moduł dowodzenia statku został pozbawiony dostępu do energii elektrycznej. Żeby uratować misję, inżynierowie NASA odwzorowali w swojej bazie niedaleko Houston warunki panujące w pojeździe kosmicznym. Dzięki temu mogli w bezpiecznym środowisku przetestować wszystkie możliwości sprowadzenia Apollo 13 na Ziemię i wybrać najlepszą opcję, która uratowała życie astronautów. Ale żeby wykorzystać „bliźniaki” na większą skalę, w gospodarce musiała dokonać się rewolucja technologiczna. Pierwsze wykorzystanie dotyczyło farm wiatrowych – dzięki analizie danych z turbin zasilanych wirtualnym wiatrem można było je tak zaprojektować, by poprawić ich wydajność o 20 proc. – zanim zostały zbudowane. W przypadku katedry Notre-Dame jej sprawna odbudowa będzie możliwa dzięki pracy, jaką w ciągu ostatniej dekady wykonał zespół Andrew Tallona, polegającej na zeskanowaniu każdego elementu konstrukcji z zewnątrz i wewnątrz. Naukowcom udało się stworzyć niesamowicie dokładny zapis cyfrowy jednej z najbardziej imponujących budowli na świecie.

Czym jest idea „cyfrowego bliźniaka”

Ideą „cyfrowego bliźniaka” jest pokazanie, co by się stało, gdybyśmy wprowadzili pewne zmiany w prawdziwym życiu. Te korekty można wypróbować na „cyfrowym bliźniaku” bez konieczności testowania potencjalnie kosztown … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCyfrowy Polsat odporny na koronawirusa. Firma opływa w gotówkę
Następny artykułDruk może czekać druga młodość. Poligrafia zmienia się coraz bardziej