Arne Schönbohm, prezes Federalnego Urzędu Bezpieczeństwa Informacji, został zawieszony w związku z podejrzeniami o jego powiązania z Rosją.
Kłopoty prezesa zaczęły się w zeszłym tygodniu, po opublikowaniu na profilu ZDF Magazin Royale na Twitterze raportu na jego temat, z dopiskiem “cyberklaun”. W raporcie poruszono kwestię założonej przez niego grupy lobbystycznej o nazwie Cyber Security Council Germany. Organizacja ta wśród swoich członków miała firmę Protelion, która oficjalnie uchodziła za niemiecką, ale w rzeczywistości została założona przez byłego oficera KGB, uhonorowanego za zasługi dla Rosji przez samego Władimira Putina.
Szef niemieckiej agencji cyberbezpieczeństwa przyjął do swojej grupy lobbystycznej firmę, założoną przez odznaczonego przez Putina byłego oficera KGB. ZDF nazwało go “cyberklaunem”, a rząd usunął ze stanowiska natychmiast po ujawnieniu informacji. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Takie grupy lobbystyczne w danej branży, które są zależne od składek członkowskich, są bardzo podatne na kształtowanie przez tego, kto zapłaci więcej. Sposobność taką wykorzystują wywiady obcych krajów, zyskując narzędzie do wywierania wpływu, często samemu nawet tworząc grupy nacisku. W obecnej sytuacji wszelkie zakulisowe wpływy Moskwy są delikatnie mówiąc niepokojące, a Niemcy stojąc w obliczu zimy bez ogrzewania, są wyjątkowo wyczulone na rosyjskie działania.
Schönbohm w chwili obecnej nie został o nic oskarżony, jednak do czau wyjaśnienia sprawy nie może pełnić stanowiska, a jego osądy mogą zostać łatwo poddane w wątpliwość. Urządnicy twierdzą, że powrót Schönbohma jest możliwy, jeśli odzyska zaufanie niemieckiego narodu, jednak porażka wizerunkowa, jaką jest przyjęcie do grupy zajmującej się cyberbezpieczeństwem firmy, która jest potencjalnie wtyczką obcego wywiadu, nie wróży zbyt dobrze.
Zobacz także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS