Sebastian Szymański pojawił się w wyjściowym składzie Feyenoordu Rotterdam i pokazał, że warto na niego stawiać. 23-latek w drugiej połowie meczu z Cambuur popisał się bramką niecodziennej urody i podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 2:0.
Ależ on to zmieścił. Niewiarygodna bramka Sebastiana Szymańskiego dla Feyenoordu
Do sytuacji doszło w 51. minucie gry. Ekipa Feyenoordu miała rzut wolny z prawej strony boiska. Defensywa Cambuur poradziła sobie z dośrodkowaniem w pole karne, ale zagrożenie oddaliła tylko na moment. Piłka po wybiciu głową trafiła pod nogi Oussamy Idrissiego. Marokańczyk posłał wysokie dogranie w pole karne. Futbolówka spadła idealnie pod nogi Sebastiana Szymańskiego, ten ją opanował i błyskawicznie złożył się do strzału. Mimo że uderzał z niezbyt wygodnej pozycji, to błysnął nie lada precyzją. Piłka trafiła w boczną siatkę od wewnętrznej strony bramki, tuż pod poprzeczką.
Było to trafienie na 2:0. Wcześniej bowiem wynik otworzył meksykański napastnik Santiago Gimenez. Ostatecznie Feyenoord wygrał 3:0, bo chwilę po bramce Szymańskiego samobója strzelił jeszcze obrońca Cambuur Calvin Mac-Intosch.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Dla Sebastiana Szymańskiego gol ten był ósmym w tym sezonie ligi holenderskiej i dziewiątym w barwach Feyenoordu. Jedno trafienie dołożył bowiem w Lidze Europy.
W tabeli Eredivisie Feyenoord z dorobkiem 70 punktów zajmuje pozycję lidera. Na pięć kolejek przed końcem ma osiem punktów przewagi nad drugim PSV i 11 – nad trzecim Ajaksem Amsterdam. Cambuur z zaledwie 16 punktami plasuje się na ostatnim 18. miejscu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS