Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas to bez dwóch zdań bardzo udana produkcja, która ostatnio doczekała się przeniesienia na kolejne sprzęty (na PlayStation 5 sprawdziła świetnie, o czym wspomniał Roger w swojej recenzji). Niemniej, oprócz next-genów czy Nintendo Switch, tytuł miał się ukazać również na PC, aby dosłownie każdy mógł sprawdzić, jak wypada powrót Jamraja.
Gra zadebiutowała na komputerach osobistych wczoraj, 26 marca. I niestety nie obyło się bez kontrowersji – a wszystko za sprawą kwestii związanych z sieciowym połączeniem. Jak się bowiem okazuje, aby grać, trzeba być cały czas online. Nie można bawić się w cudownym świecie bez połączenia internetowego – choć w grze tak naprawdę nie ma nawet tryby multiplayer.
Jakby tego było mało, w przypadku utraty połączenia, albo wahań w dostawie Internetu, gra uniemożliwi nam dalszą zabawę. To bez wątpienia element, który może frustrować graczy. I choć oczywiście większość tytułów Activision, które debiutowały na PC, miała podobny wymóg, gracze liczyli, że sytuacja ulegnie zmianie. Dla przykładu Diablo II: Resurrected dostanie tryb offline.
Powód takiego działania jest prawdopodobnie dość jasny – chodzi o jak najlepsze przeciwdziałanie potencjalnemu “piraceniu” czwartej, pełnoprawnej odsłony przygód Crasha. Cóż, jakkolwiek by na to nie spojrzeć, może się to rzeczywiście udać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS