Gole dla Cracovii zdobyli Pelle van Amersfoort i Sergiu Hanca, ale najwięcej dobrego dla Cracovii od początku robił Alvarez. Niemiec w końcu robił to, czego od niego wymagają przy ul. Kałuży – napędzał drużynę, awanturował się o piłkę. Jeśli robiło się groźnie pod bramką Jagiellonii, to najczęściej dzięki niemu. Przejmował piłkę, zastawiał ją, strzelał…
To nowość, bo dotąd głównie rozczarowywał. Inna sprawa, że i tym razem nie wszystko mu wychodziło, m.in. zmarnował doskonałą okazję. W sytuacji sam na sam uderzył zbyt przewidywalnie.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS