Dzisiaj, 8 listopada (15:10)
Cracovia znowu przegrała derby Krakowa z Wisłą. Paradoksalnie był to jeden z najlepszych występów “Pasów” w starciach z tym rywalem za kadencji Michała Probierza. Co z tego, skoro znowu skończyło się jak zawsze.
Po meczu można się mądrzyć, ale wydaje się, że o porażce Cracovii zadecydowała pierwsza połowa. W niej piłkarze z Kałuży mieli cztery dobre sytuacje bramkowe.
– Oddaliśmy sporo strzałów, ale zabrakło tego najważniejszego, czyli gola. Wypromowaliśmy bramkarza Wisły Mikołaja Biegańskiego – powiedział potem Probierz. Biegański w pierwszych 45 minutach miał dużo pracy, obroni m.in. dwa uderzenia głową Filipa Piszczka, a także strzały Kamila Pestki i Michała Rakoczego.
Po zmianie stron nastąpił lepszy moment “Białej Gwiazdy”, która go wykorzystała, zdobywając, jak się okazało, jedyną bramkę w spotkaniu. Jej strzelcem został Yaw Yeboah.
Przy straconym golu błąd popełnili Pestka i Sergiu Hanca, którzy nie przypilnowali linii bocznej, skąd Mateusz Młyński zagrał do niepilnowanego Michala Szkvarki, ten dograł do Ghańczyka. Przy nim z kolei zabrakło asekuracji będące bisko niego Pellego van Amersfoorta czy spóźnionego Karola Knapa.
Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 – zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!
Pestka i Hanca nie wyciągnęli wniosków z pierwszej połowy. Wtedy Wisła miała jedną dobrą okazję, gdy głową uderzył Jan Kliment, ale wszystko zaczęło się po błędzie wspomniane … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS