A A+ A++

Budżet obywatelski obecny jest w Polsce od 2011 roku. Gminy same zaczęły go organizować bez wymaganej podstawy prawnej. Wcielono w życie zasadę, zgodnie z którą o części wydatków samorządów decydowali mieszkańcy. Gmina przeznaczała środki, a obywatele wskazywali inwestycje. Nie były i nie są to duże przedsięwzięcia, ale są bardzo ważne dla lokalnej społeczności. Najczęściej ze środków budżetu obywatelskiego powstają place zabaw, skateparki czy ścieżki rowerowe. W 2018 roku zmieniło się jednak prawo. Zgodnie z nowelizacją ustawy samorządowej, gminy na prawach powiatu muszą obligatoryjnie przeznaczać środki na budżet obywatelski. Mniejsze samorządy mają dowolność – mogą, ale nie muszą brać udziału w tym przedsięwzięciu. Większość gmin starała się jednak przeznaczać część środków na budżet obywatelski. Dlaczego?

– Mieszkańcy najlepiej wiedzą czego potrzeba im na ich osiedlu. Poza tym byliśmy przekonani co do tego, że decydowanie mieszkańców o części budżetu miasta pozwoli im inaczej spojrzeć na ich małe społeczności – mówi Roman Ptak, burmistrz Niepołomic.

Wszystko zmieniła pandemia COVID-19. Samorządy straciły dużą część dochodów. Zaczęły oszczędzać i w efekcie rezygnować z budżetu obywatelskiego. Szczególnie widoczne jest to wśród najmniejszych miast i gmin, które nie mają obowiązku wydawać środków w ramach budżetu obywatelskiego. Jak wynika z badań obserwatorium.miasta.pl głosowanie nad BO w 2020 roku odbyło się tylko w 30 proc. miast, które liczą powyżej 5 tys. mieszkańców.

Mało tego. Jak wynika z przeprowadzonych badań w ciągu ostatnich 4 lat było 290 budżetów obywatelskich w miastach zamieszkałych przez ponad 5 tys. osób. „Obecnie jest ich niespełna 180. Oznacza to, że w ciągu czterech lat liczba BO zmniejszyła się o 40%” – czytamy w raporcie.

Co się stało, że małe samorządy straciły zainteresowanie budżetem obywatelskim. Zdaniem ekspertów wpływ na to może mieć epidemia COVID19. – Obserwowane znaczące ograniczenie liczby BO to wynik cięć wydatków samorządów w obliczu niepewnej sytuacji budżetowej wynikającej z pandemii. Przegląd stron internetowych i rozmowy z przedstawicielami miast sugerują, że wiele z miast realizowało budżety obywatelskie nie dalej jak rok czy dwa temu. Wiele z nich zapowiada powrót do organizacji konsultacji, gdy sytuacja się poprawi. Czas pokaże, czy te deklaracje zostaną zrealizowane – czytamy w raporcie.

Zupełnie inaczej do pandemii i budżetu obywatelskiego podeszły Niepołomice. Mimo że gmina też straciła część dochodów w związku z pandemią, to nie tylko utrzymała wydatki w budżecie partycypacyjnym, ale je jeszcze zwiększyła.

– Mieszkańcy chętnie przegłosowywali projekty, w których mogli pomóc remontując np. sale rehabilitacyjne do rehabilitacji osób niepełnosprawnych czy doposażając jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych w sprzęt ratujący życie. Ambitnie walczyli o głosy, reklamując swoje projekty na terenie całej gminy i zdobywając przewagę nad innymi – mówi Roman Ptak, burmistrz Niepołomic. – Dlatego widząc zaangażowanie mieszkańców postanowiliśmy nie oszczędzać na budżecie obywatelskim.

Przez lata działalności budżetu obywatelskiego na terenie gminy powstały nowe place zabaw, siłownie i boiska ze sztucznymi nawierzchniami, w centrum Niepołomic uruchamiano sezonowe lodowisko dla mieszkańców czy pracownie językowe.

Zainteresowanie budżetem obywatelskim było tak ogromne, że w tym roku prócz inwestycji lokalnych zaplanowano również realizację jednego przedsięwzięcia ponadlokalnego.

– Budżet Obywatelski zdecydowanie uruchomił wyobraźnie mieszkańców. Wśród najciekawszych pomysłów w ostatnich latach była wycieczka na zaćmienie słońca w Stanach Zjednoczonych, warsztaty piwowarskie dla mężczyzn czy ostatnie (niestety nie wybrane przez mieszkańców) zakup armaty dla Stowarzyszenia Ułanów – mówi Ptak.

Jak wynika z danych gminy, w głosowaniu nad budżetem obywatelskim co roku bierze udział ponad 30 proc. mieszkańców. Co ciekawe, ponad 98 procent głosów oddawanych jest elektronicznie.

– Przez ostatnie pięć lat niepołomicki Budżet Obywatelski wykonywany był z ponad 90 procentową skutecznością. Podczas gdy inne miasta borykają się z problemem realizacji zadań mieszkańców w gminie Niepołomice zadania niezrealizowane to absolutna mniejszość – mówi Roman Ptak.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMajątek Przedszkola Nr 4 w Namysłowie
Następny artykułUgody z frankowiczami. PKO BP stworzy specjalny fundusz