Pomorze wydaje się radzić sobie lepiej niż inne regiony Polski, przynajmniej jeśli chodzi o oficjalne statystyki nowych zakażeń COVID-19. Z 800 nowych przypadków zgłoszonych w całym kraju jednego dnia, na Pomorzu zarejestrowano zaledwie 26. To znacznie mniej niż na przykład na Mazowszu, gdzie odnotowano 141 przypadków, czy w województwie lubelskim z niemal 100 zgłoszeniami. Jednak specjaliści ostrzegają: te liczby mogą nie odzwierciedlać rzeczywistego stanu epidemii.
Niepokojące jest to, że wielu chorych w ogóle nie zgłasza się do lekarza, a testy na COVID-19 są wykonywane rzadko. Objawy zakażenia, takie jak gorączka, kaszel, bóle głowy, a także problemy jelitowe, są często mylone z zatruciami pokarmowymi lub innymi dolegliwościami. Według prof. Krystyny Bieńkowskiej-Szewczyk z Uniwersytetu Gdańskiego, liczba rzeczywistych zakażeń może być dużo wyższa niż ta, którą pokazują oficjalne dane, pochodzące głównie ze szpitali. Nawet jeśli ktoś zdecyduje się na wykonanie testu, brakuje jasnych wytycznych, gdzie zgłosić wynik.
W Polsce nie monitoruje się systematycznie liczby zachorowań na COVID-19, a metodą, która mogłaby pomóc w ocenie skali zagrożenia, jest monitoring ścieków. Przykład Poznania, gdzie przez pewien czas prowadzono takie badania, pokazuje, że to podejście ma sens. Niestety, te badania zostały wstrzymane, co pozostawia nas z niepełnym obrazem sytuacji.
Warianty wirusa SARS-CoV-2, takie jak Kraken, Pirola, JN1 oraz FLiRT, nadal krążą wśród nas, z czego ten ostatni odpowiada za co czwarty przypadek COVID-19 w USA. W Polsce winę za problemy jelitowe ponosi głównie podwariant JN1. U zakażonych mogą wystąpić objawy takie jak biegunka, wymioty, a także klasyczne objawy COVID-19, jak gorączka, katar i kaszel. To wszystko sprawia, że wirus może rozprzestrzeniać się nawet w miejscach publicznych, takich jak toalety, gdzie kontakt z zakażoną powierzchnią może prowadzić do infekcji.
Eksperci przewidują, że jesienią i wczesną wiosną sytuacja może się pogorszyć, zwłaszcza gdy dzieci wrócą do szkół. Na razie nie ma dostępnych szczepionek skutecznych przeciwko najnowszym podwariantom wirusa. Europejska Agencja Leków zatwierdziła nową szczepionkę, która powinna być dostępna w Polsce na przełomie września i października, jak zapewnia Izabela Leszczyna z Ministerstwa Zdrowia.
Pomorze może wyglądać dobrze na tle innych regionów, ale rzeczywiste zagrożenie może być znacznie większe, niż pokazują to oficjalne liczby. To ważne, by zachować czujność i pamiętać o podstawowych środkach ostrożności, zwłaszcza w nadchodzących miesiącach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS