A A+ A++

Ekipa Aleksieja Nawalnego oszacował przybliżony koszt garderoby szefowej Ligi Bezpiecznego Internetu Jekatieriny Mizuliny. Działaczka zajmująca się głównie tropieniem „destrukcyjnych treści” u rosyjskich blogerów i artystów, jest córką rosyjskiej senatorki Jeleny Mizuliny, autorki ustawy uderzającej w swobodny dostęp do internetu.

Mizulina, oprócz swojej skłonności do haute couture, na co dzień jest przekleństwem internetowych twórców. Jest bowiem członkiem tzw. Izby Społecznej, organu doradczego rosyjskich władz, w którym zasiadają społeczni działacze darzeni zaufaniem przez Kreml. Jekatierina Mizulina za pośrednictwem Ligi Bezpiecznego Internetu wielokrotnie alarmowała Prokuraturę Generalną i Ministerstwa Sprawiedliwości, że popularni rosyjscy wideoblogerzy, tacy jak Jurij Dudź, Aleksiej Piwowarow, Nikołaj Sobolew, Eldar Dżarachow czy showman Aliszer Morgenstern otrzymują pieniądze od „zagranicznych agentów wpływów”. Powoływała się przy tym na dane agencji informacyjnej NewsFront, wspierającej separatystów na wschodzie Ukrainy.

Tym wykrytym „zagranicznym agentem” miała być firma Yoola, która w rzeczywistości zajmuję się monetyzowaniem treści i chroni prawa autorskie twórców treści.

Rosja rok po aresztowaniu Aleksieja Nawalnego

Mizulina też ogłaszała, że popularni wideoblogęrzy oprócz zagranicznego finansowania, otrzymują od swych mocodawców „pliki” z wykazem tematów. Wśród nich miały być: propagowanie narkotyków czy „dyskredytowanie roli ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej”. Liga Bezpiecznego Internetu znajdowała w tekstach piosenek i na blogach również „propagandę terroryzmu”.

Córka w swojej działaności poszła w ślady matki – Jeleny Mizuliny, rosyjskiej senator, autorki ustawy o liście blokowanych stron w rosyjskim internecie z 2012 r. Autorem ustawy była wtedy Liga Ochrony Internetu. Jest to formalnie pozarządowa organizacja związana z wpływowym rosyjskim oligarchą Konstantinem Małofiejewem, znanym z propagowania „tradycyjnych wartości” w Rosji i zagranicą. Mizulina juniorka stanęła na czele organizacji w 2017 r.

Jekatierina Mizulina uwielbia fotografować w drogich ubraniach. Zdj. ekaterina-mizulina.ru

Współpracownicy Aleksieja Nawalnego na podstawie zdjęć prasowych i fotografii publikowanych na sieciach społecznościowych wyliczyli, że Mizulina występowała w tenisówkach Christiana Diora, których koszt to około 63 tysiące rubli (prawie 3,2 tys. zł). Ponadto posiada buty takich projektantów jak Gianvito Rossi, Christian Louboutin, Alexander McQueen i Manolo Blahnik. Ich łączna cena to około 850 tysięcy rubli (ponad 43,6 tys. zł).

Ponadto Mizulina ma trencz Burberry, który można kupić za 225 tysięcy rubli (11,5 tys. zł), torebkę Hermesa za około 2 miliony rubli (102 tys. złotych), zegarek Breguet za 3 miliony rubli (154 tys. zł), kolczyki Van Cleefa i pierścionek za 4 miliony rubli (205 tys. zł), a także inną luksusową biżuterię.

Wideo z profilu YouTube Navalny LIVE z cennikiem ubrań Jekatieriny Mizuliny

Rosyjscy działacze opozycyjni porównali wydatki na garderobę i dodatki Mizulinej z rosyjskimi pensjami w budżetówce. 500 tys. rubli (ponad 25 tys. zł), które rosyjska pogromczyni internetu wydała na same żakiety, to półtoraroczny zarobek przedszkolanki. 11 mln rubli (ponad pół miliona zł) wydanych na biżuterię – to 30-letnia pensja przeciętnego rosyjskiego pracownika naukowego. Według podliczeń opozycjonistów ubrania i biżuteria Jekatieriny Mizulinej mogą kosztować prawie 27 mln rubli – 1,38 mln zł.

Współpracownicy Nawalnego w opublikowanym na YouTubie programie zastanawiają się, ile Mizulina musi zarabiać w swoim NGO, by móc się ubierać w ubrania najdroższych zachodnich projektantów. Działalność członków Izby Społecznej nie jest wynagradzana. Nie odniosła też sukcesu w biznesie, a dochody jej rodziców, matki-senatorki i ojca, docenta politologii nie pozwoliłyby zgromadzić takiego bogactwa.

– Najsmutniejsze jest to, że całą tą astronomicznie drogą odzież, obuwie, dodatki nosi zwykła, niższa urzędniczka, która w odpowiedni moment, dzięki swojej matce, pojawiła się przy państwowym korycie na froncie walki z wolnością w internecie – podsumowuje Lubow Sobol, współpracowniczka Nawalnego.

Opozycjonistka zastanawia się też, na jaką skalę defraudowane są państwowe pieniądze na poważnych stanowiskach, skoro tak drogie rzeczy nosi „mała internetowa donosicielka”, niebędąca ani deputowaną, ani wiceministrem, ani ministrem.

Wnętrze pałacu Putina, zdj.: TT Biełsat

Współpracownicy Nawalnego opublikowali prawdziwe zdjęcia „pałacu Putina”

jb/ belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł100-procentowy wzrost zakażeń
Następny artykułGigantyczne zmiany ws. wpisów do ksiąg wieczystych