Personel szpitala nie potrafił zrozumieć, że chcę być przy niej w nocy, bo mama jest jak dziecko – mówi Izabela Goetzendorf – Marciniak, łodzianka.
“Temat, którym chciałabym zainteresować, to temat od lat aktualny, ale jakże ważny, bo dotyczący człowieczeństwa. Człowieczeństwa w polskim szpitalu” – napisała do “Wyborczej” Izabela Goetzendorf-Marciniak, łodzianka, córka 87-letniej pani Bogny. Bo to właśnie o panią Bognę chodzi.
W rozmowie z dziennikarką relacjonuje: – Mama jest bardzo schorowana, jej stan ostatnio się pogorszył, doszło do krwawienia z jelit, wyniki badań były alarmujące, wskazują na poważne problemy z układem pokarmowym. 4 października przywiozłam mamę na SOR do szpitala WAM w Łodzi. I właśnie tam, w ważnym szpitalu klinicznym, obserwowałam, że pacjentom jest bardzo trudno. A szczególnie tym najstarszym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS