A A+ A++

Od początku wojny na Ukrainie pojawiły się głosy wzywające do podjęcia działań w celu oceny polityki zagranicznej Angeli Merkel. Początkowe nieśmiałe wezwania przybierają na sile.

Jak donoszą media, od pewnego czasu w Niemieckim Bundestagu narasta przekonanie, że musi powstać coś na kształt komisji śledczej, gruntownie badającej wszelkie decyzje Merkel i ich uzasadnienie, szczególnie w przypadku polityki wobec Rosji.

Orędowniczką tej inicjatywy jest członkini frakcji FDP w parlamencie niemieckim, znana ze zdecydowanych działań na rzecz wywarcia presji w celu odpowiednich dostaw uzbrojenia dla Ukrainy Marie-Agnes Strack-Zimmermann.

Zimmermann nie jest osamotniona w swoich przekonaniach i wspiera ją wielu polityków z opozycyjnej, wobec rządzącej koalicji CDU, a także nawet współrządzących partii takich jak SPD i Zieloni.

W ostatnim czasie media donosiły o bardzo poważnych oskarżeniach podnoszonych przez wielu polityków i dziennikarzy o to, że Niemcy są współodpowiedzialne za stworzenie sytuacji, umożliwiającej Rosji uprawianie agresywnej polityki, a także współfinansowanie, dzięki uzależnieniu od dostaw surowców, budowy machiny militarnej Putina. Na porządku dziennym pojawiają się argumenty o to, że przez długi czas dzięki „bezalternatywnym” zakupom gazu, współfinansowano gorącą już wojnę Putina przeciw Ukrainie.

Jak zauważyliście słowo bezalternatywnym ująłem w cudzysłów, bo w zasadzie sposób prowadzenia całej polityki wewnętrznej jak i zagranicznej Angeli Merkel, można określić jako doprowadzanie do sytuacji bezalternatywnej, zarówno w rozumieniu psychologicznym jak i gospodarczym.

Z przytoczonych przykładów wynika, że Polski Minister Obrony Mariusz Błaszczak nie powiedział niczego nowego, czego nie znał Ambasador Niemiec w Polsce, z debaty jaka jest prowadzona w jego rodzinnym kraju.

Z jakiego powodu Ambasador zdecydował się pogorszyć swój wizerunek dziwnym wpisem na mediach społecznościowych?

Ta jego nerwowość zaskoczyła chyba wszystkich, a szczególnie znających publiczną debatę, jaka obecnie zaczyna się toczyć na dobre w Niemczech. Debatę o roli gospodarki i polityki niemieckiej w agresywnych działaniach Putina.

Przyznam, że śledzę wszelkie medialne dyskusje i nigdy nie trafiłem na tak absurdalną rzecz, aby ktokolwiek oskarżył Polskę o kupowanie w nadmiarze rosyjskiej energii.

Zaznaczam, że Polska pojawia się w tych debatach w innej roli – przewidującego i roztropnego gracza, który w porę zdywersyfikował dostawy, budując port LGN w Świnoujściu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrosno może wygrać inteligentne przejście dla pieszych
Następny artykułOstatnie dni na złożenie projektów do 10. edycji Budżetu Obywatelskiego