Argentyński kierowca przyjechał do Azerbejdżanu z wielkim znakiem zapytania, ponieważ jeszcze nigdy na żadnym etapie kariery nie miał okazji jeździć na, jak się okazało, zdradliwych ulicach Baku.
Podczas pierwszej piątkowej sesji Colapinto złapał delikatną nadsterowność w czwartym zakręcie i uderzył w bandę z zewnętrznej strony zakrętu. Przez ten incydent kierowca Williamsa musiał zakończyć przedwcześnie swoją pierwszą sesję w Azerbejdżanie i zapewnił pracowite popołudnie mechanikom brytyjskiego zespołu.
Na jego szczęście bolid udało się odbudować, a Argentyńczyk to wykorzystał i osiągnął w drugim treningu czternastą pozycję, będąc wolniejszym o zaledwie o 0,012 sekundy od dużo bardziej doświadczonego zespołowego kolegi Alexandra Albona.
21-latek stwierdził w piątkowe popołudnie, że błąd popełniony w pierwszej sesji treningowej był bardzo kosztowny pomimo faktu, iż był zdecydowanie mniejszy niż ten sprzed dwóch tygodni na Monzy.
– Ściany w Baku są bardzo blisko i są bardzo twarde. To było powolne zderzenie, ale to kolejne zdobyte doświadczenie. Oczywiście nie znam toru i wszystko było dla mnie nowe, a to był typowy błąd debiutanta w Baku.
– Druga sesja była natomiast dla mnie bardzo udana, a bohaterami dnia okazali się mechanicy. Wykonali niesamowitą pracę. Nawet nie zjedli lunchu, tylko naciskali, naciskali, naciskali i dzięki temu wystawiliśmy drugi samochód w FP2. Byłem więc naprawdę pod wrażeniem.
– Byłem również bardzo szczęśliwy, że mogę zdobyć doświadczenie w kolejnej sesji i powoli odzyskać pewność siebie, co oczywiście wymaga czasu. To był mały błąd, który tutaj kosztował mnie bardzo dużo. Myślę, że był nawet mniejszy niż ten z Q1 na Monzy, ale miał znacznie większe skutki.
Argentyńczyk zaliczający dopiero drugie Grand Prix w F1 stwierdził, że piątek okazał się bardzo udany a Williams dobrze rozpoczął ten weekend pomimo problemów z balansem, które dopadły wszystkie zespoły.
– Czuję, że możemy znaleźć całkiem sporo czasu przed resztą weekendu, ale bez wątpienia, biorąc pod uwagę dzisiejsze warunki, problemy z balansem dopadły wszystkich.
– Więc tak, mamy trochę pracy do wykonania. Samochód wciąż jest dość nerwowy, bo nie osiągnęliśmy jeszcze optymalnego balansu. Myślę więc, że jest jeszcze wiele rzeczy, które możemy znaleźć i które musimy znaleźć, ale przynajmniej dobrze jest dziś zobaczyć, że jesteśmy blisko czołowej 10.
– Myślę więc, że każdy znajdzie coś dla siebie, więc musimy ciężko pracować, a potem zobaczymy co przyniesie jutro. Mam nadzieję, że będzie trochę więcej przyczepności.
– Podsumowując, to był dla nas dobry dzień. Myślę, że mamy dobry samochód. Wystartowaliśmy z dobrej pozycji, czujemy się bardziej komfortowo podczas szybkich okrążeń i nie możemy doczekać się jutra.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS