Weekend we Lwowie? Co zwiedzić we Lwowie?
Już na początku muszę uczciwie Was ostrzec przed Lwowem. Otóż Lwów… wciąga i to na dobre. Kiedy 15 lat temu miałem okazję przyjechać tu na 2 dni, wydawał mi się mało ciekawym, smutnym miasteczkiem, nie mającym zbyt wiele do zaoferowania. Wracając tym razem do Polski, byłem w szoku po tym co zobaczyłem. A zobaczyłem miasto iście europejskie, mogące z powodzeniem konkurować na wielu polach z najlepszymi metropoliami naszego kontynentu. Mało tego, Lwów nie tylko warto zwiedzić. Istnieje duża szansa na permanentne zauroczenie. W moim przypadku tak własnie się stało. Piszę tę relację kilka dni po powrocie, żeby upewnić się czy po opadnięciu emocji zmienię zdanie, ale podtrzymuje je i zdradzę Wam pewien sekret. Obecnie obok Lizbony, Lwów jest moim ulubionym miastem, do którego z pewnością nie raz wrócę. Dość tych emocji, pora na duża dawkę konkretów.
Lwów- ile to kosztuje?
Termin: 19-22.01.2018r
- Autokar Lublin- Lwów 40 zł (Busfor)
- Autokar Lwów- Lublin 40 zł (Busfor)
- Nocleg apartament w centrum (patrz poniżej zdjęcia) 120 zł/dobę czyli 60 zł/osobę x 3 = 180 zł/os
- Wejścia do zwiedzanych obiektów – ok. 20 zł
- Koncert akordeonowy w Operze 13 zł
- Spektakl “Straszny dwór” w operze 10 zł
Suma kosztów (bez wyżywienia): ok. 300 zł
Lwów- jak dojechać ? Jaki rodzaj transportu wybrać ?
Nie jest wielką tajemnicą, że lubię proste rozwiązania. Nie chcę przesadnie kombinować, tylko po to, aby zaoszczędzić kilka złotych kosztem braku komfortu. Dlatego też wybrałem optymalne dla mnie rozwiązanie. Z Lublina do Lwowa dotarłem autokarem. Okazuje się, że równie łatwo dotrzeć tam z większości miast w Polsce. Bilety zarezerwowałem i zapłaciłem przez internet, korzystając z serwisu do wyszukiwania i zakupu biletów autokarowych – Busfor. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że z Lublina można skorzystać co najmniej z kilkunastu połączeń dziennie! Do wyboru mamy wielu przewoźników, a Busfor w wygodny sposób pokazuje je w jednym miejscu.
Zamiast skupiać się na kierowaniu samochodem, zdecydowałem się spędzić wygodnie czas w autokarze. Mówiąc szczerze, przespałem sporą część drogi. Czas na granicy minął szybciej niż się tego spodziewałem i dotarliśmy zgodnie z planowanym czasem na miejsce. W samym Lwowie autokar zatrzymuje się na kilku przystankach, więc możecie wybrać najlepsze dla Was miejsce. My wysiedliśmy tuż przy hotelu Lwów, niedaleko Opery.
Gdzie nocować we Lwowie ?
Lwów oferuje szeroką gamę miejsc noclegowych. Ja podzielę się z Wami swoim kluczem wyboru przy wyszukiwaniu najlepszych dla siebie. Może i Wy macie podobnie. Po pierwsze lokalizacja. Jeśli, podobnie jak ja, podróżujecie głównie około-weekendowo, poświęcając na to maksymalnie kilka dni, na pewno zwracacie na to uwagę. Nie chcę tracić zbyt dużo czasu czy pieniędzy na dojazdy do głównych atrakcji miasta. Druga sprawa to cena. Nie chcę przepłacać za luksusowe noclegi. Muszą być w zasięgu moich realnych możliwości finansowych. W przypadku Lwowa nie chciałem płacić więcej niż 150 zł za cały, 2-osobowy apartament. I po trzecie, standard noclegu. Pisząc standard mam na myśli nie tylko idealną czystość, ale też fajny charakter wynajmowanego miejsca. I tak też było w tym przypadku. Ostatnio tak dobrze trafiłem z noclegiem w . Tym razem tez się idealnie udało.
Apartament we Lwowie, który z czystym sumieniem polecam, znajduje się w samy centrum starej części miasta, dokładnie na przeciwko restauracji Lampa Naftowa, cena ok. 120 zł/ dobę, a zdjęcia niech same potwierdzą, że miejsce ma niepowtarzalny klimat. Nie jest to może ogromy apartament, ale spełnił w 100 % wszystkie nasze oczekiwania. Ofertę Oksany możecie znaleźć na .
Korzystając z okazji, niezależnie od miejsca noclegu, które wybierzecie, zachęcam Was do skorzystania z poniższej zniżki na pierwszą rezerwację. Możecie obniżyć jej koszt nawet o 100 zł. Przy tej okazji ja otrzymam 50 zł od Airbnb. Oprócz kasy dla Ciebie, będzie to świetny sposób na docenienie mojego wkładu w przygotowanie tej praktycznej relacji z podróży. Jeśli to jest dla Ciebie ok, kliknij na poniższy baner i poznaj szczegóły:
Transport we Lwowie – jak się przemieszczać po mieście ?
Większość ciekawych turystycznie miejsc we Lwowie znajduje się stosunkowo blisko siebie, co pozwala pokonywać dzielące je dystanse na piechotę. Jeśli jednak będziecie potrzebowali skorzystać z transportu miejskiego, macie kilka opcji do dyspozycji. Po pierwsze we Lwowie mamy całkiem nieźle rozwiniętą sieć komunikacji miejskiej. Są to zarówno autobusy, tramwaje, trolejbusu oraz busiki, tzw. marszrutki. Koniecznie pobierzcie na swój telefon aplikację . Jest doskonała. Pozwala między innymi sprawdzić trasy wszystkich linii miejskiego systemu komunikacji jak i zaplanować sobie podróż z punktu a do punktu b. Jest bardzo prosta i intuicyjna.
Popularnym i relatywnie tanim środkiem transportu we Lwowie jest Uber. Przetestowałem go w i świetnie się sprawdził. Uberem we Lwowie jeździ bardzo dużo kierowców, więc nie powinniśmy mieć problemu z szybkim i tanim przemieszczaniem się po mieście, szczególnie jeśli jedziemy co najmniej w dwie lub więcej osób. Marszrutki są zazwyczaj przepełnione i mało komfortowe w porównaniu do Ubera. Dla przykładu, przejazd z Centralnego Dworca Autobusowego (zwanego Stryjskim) pod Operę (ok. 8 km) to koszt ok. 90-100 UAH (ok. 13 zł). Dla porównania tradycyjna taksówka z centrum na dworzec stryjski to koszt ok. 200-250 UAH.
Poniżej stworzyłem interaktywna mapę na której znajdziesz:
- znaczniki zielone – miejsca warte zwiedzenia
- znaczniki czerwone – odwiedzone restauracje
- granatowa chorągiewka- nocleg Airbnb
- Czerwony znacznik z literką A – związane z transportem
- znaczniki niebieskie – punkty widokowe
Co zwiedzić we Lwowie?
Jeszcze 15 lat temu nie miałbym aż tak wielu rekomendacji dla tego miasta. Tym razem, nawet mając prawie 4 dni do dyspozycji, nie byliśmy w stanie wszystkiego zwiedzić. Poniżej przedstawiam Wam miejsca, które zapadły mi w pamięci. Jedne koniecznie musicie zobaczyć, inne – jeśli Was zainteresują. Na pewno znajdziecie na tej liście coś dla siebie 🙂
#1 Opera
Absolutny, zasłużony numer 1! To prawdopodobnie najczęściej fotografowany obiekt w mieście. Najlepsze jest jednak to, że w środku jest jeszcze ciekawszy.
Muszę Wam się przyznać do czegoś. Nigdy nie byłem w operze. 37 lat na karku bez takiego doświadczenia? Wiem, słabo 🙂 Ania, z którą pojechaliśmy do Lwowa, zachęcała mnie do obejrzenia jakiegoś spektaklu, skoro jesteśmy w tak niezwykłym miejscu. Kręcę nosem, bo 3,5 godziny poświęcone na siedzenie nieruchomo w miejscu, zamiast aktywnie zwiedzać, jakoś mnie nie kręci. Kupujemy za to bilet na koncert akordeonowy. Bezpośrednio przed nim i po nim oprowadza nas po budynku jej pracownik, oczarowując totalnie historią tych murów i śpiewających lub grających tu artystów. Na koniec zaprowadza nas do sali głównej Opery. Dosłownie kilka sekund wystarczyło. “Aniu, idziemy kupić bilety na dzisiejszy spektakl”- oświadczam ku radości mojej towarzyszki 🙂
I uwaga- bilety na polskojęzyczny, trwający 3,5 godziny (spokojnie, z 3 przerwami po drodze) “Straszny dwór”, na balkonie, w idealnym miejscu, kosztuje nas 80 UAH czyli… ok. 10 zł. Szok i niedowierzanie!
I najważniejsze. Było fantastycznie! Każdemu polecam. Gra aktorska, inscenizacja, cała ta otoczka. Rewelacja. Już planujemy z Anią kolejny przyjazd do Lwowa na “Dziadka do orzechów”.
A teraz małe porównanie:
- samo zwiedzanie wnętrza Opery z oprowadzaniem – 40 UAH
- godzinny koncert gry na akordeonie + zwiedzanie – 100 UAH
- 3,5 godzinny spektakl “Straszny dwór” – 80 UAH.
Dacie wiarę?
2# Dom Naukowców
Do Domu Naukowców zabrał nas Igor z . Nie wiem jak to możliwe, ale szukając informacji na temat atrakcji Lwowa, nie natknąłem się na to miejsce. Miejsce schowane nieco na uboczu, ale koniecznie musicie zobaczyć to miejsce na żywo. Przepiękny budynek zaprojektowany przez znany, austro-węgierski duet Fellner und Helmer. Ich dziełem jest też np. pałac Goetza w Brzesku czy Hotel George we Lwowie. Dom Naukowców znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie uniwersytetu, kilka minut spacerem od Prospektu Swobody. Kiedyś stanowił oryginalną, bogato zdobioną siedzibę klubu, który nosił rozmaite nazwy: Kasyno Narodowe, Kasyno Szlacheckie, Klub Koński i Ziemiański. Kasyno/Klub był miejscem spotkań bogatych biznesmenów, ziemian, hodowców koni. Wielkie transakcje świętowano tu szampanem, który płynął podobno z marmurowej studni z kranikiem.
Podobno piękna jest klatka schodowa. Zobaczyliśmy też salę balową i witraże na sufitach, jednak bezsprzecznie to schody robią największe wrażenie. Od ulicy piękna loggia z arkadami oraz ogromne figury atlantów przy portalach wejściowych.
W piątki i soboty często można tu spotkać zdjęciowe sesje ślubne. Warto brać to pod uwagę przy planowaniu odwiedzin w tym miejscu, szczególnie jeśli chcemy zrobić fajne zdjęcia bez pary młodej 😉
Bilet wstępu: 30 UAH
#3 Hotel Dniestr i panorama z restauracji hotelowej
Na najwyższym piętrze hotelu Dniestr znajduje się restauracja z bodajże najpiękniejsza panoramą na całe miasto. Koniecznie trzeba wjechać windą na ostatnie, 8 piętro i przy doskonałej kawie Dniestr, najlepiej w komplecie ze znakomitą strudlą jabłkową, napawać się tym widokiem. Tuż przed hotelem znajduje się park Ivana Franka. W zimie, kiedy spadnie śnieg, możemy obserwować całe rodziny, które przychodzą tu z dziećmi pozjeżdżać na sankach. W lecie park staje się częścią zielonych płuc miejskich i choć jest mniejszy niż Park Stryjski, na pewno warto przejść przez niego idąc w stronę hotelu Dniestr.
Jeśli lubicie zwiedzać miasta, podziwiając je między innymi z fajnych punktów widokowych, polecam Wam wycieczkę Lwów z dachów, realizowaną przez Kumpel Tour. Celowo nie publikuję zdjęcia z tego miejsca, bo mam nadzieję, że sami zdecydujecie się sprawdzić czy warto. Dajcie koniecznie znać.
#4 Bazylika Archikatedralna i Kaplica Boimów
Miejsca kultu religijnego nigdy mnie specjalnie nie pociągały. Jednak kiedy weszliśmy z Anią do Bazyliki znajdującej się na Placu Katedralnym, po prostu oniemiałem. Wnętrze tego ogromnego budynku robi ogromne wrażenie. I nie o samą wielkość tutaj chodzi, a o kunszt z jakim wykonano tu każdy detal. Nic dziwnego, po 1991 roku zainicjowano tu szereg prac konserwatorskich w całości finansowanych przez instytucje polskie. Ciekawostką są znajdujące się na zewnętrznych ścianach bryły katedry , wiszące na łańcuchach, pociski z różnych okresów historycznych.
Obok Bazyliki znajduje się kaplica Boimów – zabytkowa manierystyczna grobowa kaplica lwowskiej rodziny kupieckiej Boimów. Jej fundatorem był pochodzący z Transylwanii, Jerzy (György) Boim, kupiec i rajca miejski, sekretarz króla Stefana Batorego. Służyła początkowo za mauzoleum rodu Boimów i mieściła 14 grobowców. Otaczający kaplicę cmentarz został zlikwidowany w XVIII wieku.
# Inne miejsca kultu religijnego
Sobór Dominikański
# Pomniki
Pomnik Nikifora
Słynny malarz z Krynicy, z wzniesioną do góry ręką coś ludziom tłumaczy, ale nikt nie zwraca na to uwagi. Ludzie podchodzą, lekko wspinają się na palcach i chwytają Nikifora za nos, który od tych czułości jest tak wypolerowany, że aż błyszczy. Wszystko to ma na celu zapewnienie tym, którzy do dotkną pewny powrót do Lwowa.
Pomnik Szewczenki
# Muzeum Apteka
Nie powala na kolana, żałuje jednak, że nie odwiedziliśmy tego miejsca z przewodnikiem. Wtedy zapewne dowiedzielibyśmy się nieco więcej na temat tego miejsca. Muzeum zlokalizowane jest w jednej z narożnych kamienic na Rynku. Wstęp bezpłatny, zapewne również dzięki temu, że miejsce to nadal pełni funkcję apteki miejskiej. Najciekawsze w niej to dawny styl i freski na suficie.
# Wieża Ratusza- punkt widokowy w centrum miasta
Wysoko, oj wysoko. Kiedy już kupimy bilet wstępu (30 UAH), musimy liczyć się z pokonaniem kilkuset stopni w górę, co chwilę próbując wymijać powracających z góry wąskim przejściem turystów. Ale warto. Z góry, przy dobrej pogodzie rozpościera się widok na sporą część miasta. Podobnie jak widok z restauracji hotelu Dniestr, jeden z najlepszych punktów widokowych we Lwowie.
# Klatki schodowe, stare kamienice
# Zimowy Lwów
Lwów zimą, szczególnie kiedy spadnie śnieg, jest wręcz magiczny. Wystarczy przejść się ulicami miasta, żeby od razu to dostrzec. Z resztą pierwszego dnia, kiedy było dosyć słonecznie i bezśnieżnie, Lwów wydawał się być zupełnie innym miastem niż kolejnego dnia, kiedy sypał śnieżny puch. Szczególnie wieczorem tworzył niezwykłą atmosferę w całym mieście.
# Dzielnica Kastelówka
# Pałac Wenecki / Włoskie podwórko – “Mały Wawel”?
Czy miejsce to spodoba się Wam, musicie ocenić sami. Zdania są podzielone. Nazwanie podwórka Małym Wawelem jest lekko przesadzone, bardziej pasuje MikroWawel 😉 Dużo zależy od pory, w jakiej będziecie odwiedzać to miejsce. I mam tu na myśli nie tylko porę dnia, ale bardziej porę roku. W lecie miejsce to jest połączeniem pięknej architektury i zieleni. Można tu wstąpić na kawę albo małą przekąskę. Zimą zabiera bardziej surowego wyglądu. Wstęp śmiesznie tani. Bezpośrednio przy rynku. Wchodzimy przez Muzeum Narodowe. Samo Muzeum mało ciekawe.
#Ulica armeńska – dawna dzielnica Ormian
Uznawana, i to nie bez powodu, za jedną z najbardziej urokliwych uliczek Lwowa. Na pozór jedna z wielu, jednak ma w sobie inną atmosferę. Ciekawa architektura przenosi nas w świat wschodu. Koniecznie warto odwiedzić katedrę ormiańską. Nam udało się zobaczyć tylko jej najbliższą okolicę, ale dzięki temu, że padał śnieg, stworzyło to niepowtarzalny, bajkowy wręcz klimat. Przy ulicy sporo restauracji, kawiarni, barów, m.in jedna z najbardziej znanych – Lampa Gazowa, o której nieco więcej poniżej.
Gdzie jeść we Lwowie ? Co warto zjeść we Lwowie … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZZgłoś naruszenie/Błąd
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS