A A+ A++

W klasyku ekstraklasy Legia Warszawa – Widzew Łódź było wszystko. Emocje, rzut karny, czerwona kartka dla stopera łodzian. Punkty zostały jednak w stolicy.

Dla trenera Widzewa Janusza Niedźwiedzia niedziela (3 września) miał to być bardzo ważny dzień. Po domowej porażce ze Śląskiem Wrocław (0:2) wrócił temat słabej postawy drużyny z al. Piłsudskiego, mówiło się, że w razie niepowodzenia w klasyku z Legią Warszawa za kryzys posadą miałby zapłacić łódzki szkoleniowiec. Wśród kandydatów pojawiły się m.in. nazwiska: Daniela Myśliwca, Leszka Ojrzyńskiego i Adama Majewskiego. 

Według naszych ustaleń szkoleniowiec nie otrzymał żadnego ultimatum punktowego na spotkanie z Legią, ale miał zmienić styl gry zespołu. Póki co nikt z władz klubu oficjalnie nie żąda głowy Niedźwiedzia, a za szkoleniowcem stoi murem Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa Łódź.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Łódź: Szkoły i uczniowie w Łodzi w dawnych latach. Wyjątkowy klimat na fotografiach! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Następny artykułDruga porażka piłkarzy GKS