W klasyku ekstraklasy Legia Warszawa – Widzew Łódź było wszystko. Emocje, rzut karny, czerwona kartka dla stopera łodzian. Punkty zostały jednak w stolicy.
Dla trenera Widzewa Janusza Niedźwiedzia niedziela (3 września) miał to być bardzo ważny dzień. Po domowej porażce ze Śląskiem Wrocław (0:2) wrócił temat słabej postawy drużyny z al. Piłsudskiego, mówiło się, że w razie niepowodzenia w klasyku z Legią Warszawa za kryzys posadą miałby zapłacić łódzki szkoleniowiec. Wśród kandydatów pojawiły się m.in. nazwiska: Daniela Myśliwca, Leszka Ojrzyńskiego i Adama Majewskiego.
Według naszych ustaleń szkoleniowiec nie otrzymał żadnego ultimatum punktowego na spotkanie z Legią, ale miał zmienić styl gry zespołu. Póki co nikt z władz klubu oficjalnie nie żąda głowy Niedźwiedzia, a za szkoleniowcem stoi murem Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa Łódź.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS