Już za dwa dni, w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie odbędzie się rozprawa ws. dyscyplinarnej sędziego Waldemara Żurka. Chodzi o podejrzenie, że sędzia nie zapłacił podatku od czynności cywilnoprawnych. Pewnie dlatego Żurek potrzebuje teraz wsparcia medialnego. Otrzymał je od portalu Onet, w którym straszy rzekomo rodzącą się „dyktaturą” i porównuje sytuację w Polsce do tej, z którą mamy do czynienia na Białorusi.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Żurek i sędzia, który orzeka w jego sprawie demonstrowali w obronie Tulei. Zaradkiewicz: „Czy identyfikują się z hasłami o uzurpatorach?”
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Dwie dyscyplinarki sędziego Żurka! W tle niezapłacony podatek i uchylanie się od orzekania
Wzywam kolegów prawników, by każdy zapytał sam siebie: co zrobiłeś, by powstrzymać rodzącą się w szybkim tempie dyktaturę?
– pyta w Onecie Waldemar Żurek.
Członek skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Themis” straszy też uchylaniem wyroków wydanych przez sędziów powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i opiniowanych przez nowy skład KRS.
To nie są wyroki, tylko „neo-wyroki”, podobnie jak orzekają je „neo-sędziowie”. I jest bardzo prawdopodobne, że gdy już uda się nam w Polsce odzyskać praworządność, to znaczna część tych neo-wyroków może zostać uchylona. Tym bardziej, że patrząc na poziom oraz zaangażowanie polityczne niektórych tych neo-sędziów mam poważne wątpliwości co do tego, co wyszło spod ich ręki
– twierdzi Waldemar Żurek.
Polska jak Białoruś
Pupil antyrządowych mediów szokuje tez swoimi wnioskami i przekonuje, że w Polsce mamy „Białoruś”.
(…) w wielu aspektach mamy już dziś w Polsce pełnoobjawową Białoruś. I za chwilę się okaże, że wielu prawników, dziś „nienachalnie aktywnych” na polu obrony praworządności myjąc zęby zapyta samych siebie: „dlaczego nie zareagowałem na czas, gdy niszczono moje koleżanki i kolegów?” Dziś każdy powinien zadać sobie pytanie, co może zrobić, by zahamować budowanie reżimu
– mówił Żurek w Onecie.
Porównywanie Polski do Białorusi jest oznaką całkowitego oderwania Waldemara Żurka od rzeczywistości. Nie ma się jednak co dziwić. Bunt sędziowski nie interesuje Polaków, którzy domagają się reformy sądownictwa. Żenujące ustawki w obronie sędziego Tulei, czy Juszczyszyna pod Sądem Najwyższym, przyciągają już tylko kilkudziesięciu, najbardziej oddanych, wyznawców „kasty” sędziowskiej. Bezradność budzi więc coraz bardziej szokujące wypowiedzi. Sędziowska ekstrema przegrywa ze zdrowym rozsądkiem.
WB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS