Wiadomość o pozyskaniu przez Szpital Zachodni urządzenia do testów na koronawirusa niejako naturalnie przywołało kwestię oddziału zakaźnego w grodziskiej lecznicy. Na razie takowego nie ma ale…
Niespełna miesiąc temu pisaliśmy, że wszystkie szpitale, w tym nasz, otrzymały od wojewody mazowieckiego pismo z prośbą o przygotowanie planu uruchomienia oddziału zakaźnego lub obserwacyjno-zakaźnego z 50 łóżkami, w tym dziesięcioma respiratorowymi
– Skoro takie jest zalecenie bądź też prośba, to musimy się do niej przygotować, tak jak inne szpitale. Myślę, że jest to działanie profilaktyczne ze strony rządu, ale za dwa, trzy tygodnie spodziewany jest szczyt zachorowań w Polsce. Stąd takie działania. Musimy poczynić przygotowania sprzętowe i organizacyjne. Opracowanie przez nas planu będzie też na bieżąco monitorowane przez organy nadrzędne – mówiła nam wówczas Krystyna Płukis, dyrektor Szpitala Zachodniego.
Dziś wygląda na to, że krzywa zachorowań przebiega płasko, a liczby przypadków nie są najwyższe. Dlatego… – Oddziału zakaźnego w Szpitalu Zachodnim na razie nie ma, bo nie było odgórnego zarządzenia, aby go uruchomić. Zgodnie z dotychczasowymi wytycznymi wojewody pozostajemy w gotowości do zorganizowania takiej jednostki, choć wciąż nie mamy odpowiedniej liczby respiratorów i w tej sprawie skierowałam do osób decyzyjnych w Ministerstwie Zdrowia i do wojewody prośby w tym zakresie – mówi nam Krystyna Płukis, dyrektor Szpitala Zachodniego.
– Może się jednak okazać, że nie będzie potrzeby uruchamiania oddziału zakaźnego w naszym szpitalu i powoli sytuacja epidemiologiczna się w kraju poprawi– dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS