Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska spróbowała we wtorek przejąć władzę w Izbie Pracy SN po tym, jak upłynęła kadencja dotychczasowego prezesa Izby, a prezydent Andrzej Duda nie wyznaczył jego następcy. Na decyzję Manowskiej nie zgodzili się sędziowie Izby, którzy uznali za swego przełożonego sędziego Dawida Miąsika. Po kilku godzinach niespodziewanie prezes Manowska ogłosiła, że powierza kierowanie Izbą właśnie sędziemu Miąsikowi.
Decyzję tą próbował tłumaczyć w TOK FM rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski. Jego zdaniem w ciągu tych kilku godzin nic się nie zmieniło.
– Pani prezes cały czas może osobiście pokierować Izbą Pracy, tyle tylko, że stwierdziła, że jeśli chodzi o techniczny aspekt funkcjonowania Izby, w której ona na co dzień nie orzeka, lepiej jest, żeby tą Izbą kierował sędzia z Izby Pracy – przekonywał gość “TOK360 – Podsumowanie Dnia”.
Zamieszanie w Sądzie Najwyższym. Obyczaj nie obowiązuje
Stępkowski tłumaczył, że sędzia Miąsik “wykonywać będzie swoje czynności związane z organizacją i kierowaniem tą Izbą ze względu na upoważnienie, którego udzieliła pierwsza prezes właśnie temu sędziemu”.
Gość TOK FM z jednej strony przekonywał, że wcześniejsze twierdzenia, że sędzia Miąsik kieruje Izbą i powoływanie się na obyczaj nie ma racji bytu. – Tego typu źródło prawa jak obyczaj w Rzeczpospolitej Polskiej nie obowiązuje – ironizował rozmówca Piotra Jaśkowiaka.
Posłuchaj:
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Spytany o brak konkretnych przepisów, które stanowiłyby, że prezes Manowska może w ten sposób kierować działaniami Izb, tłumaczył, że “w ustawie są przepisy generalne i abstrakcyjne” i tak skomplikowanej sytuacji prawnej po prostu nie przewidziano. Przekonywał, że prawo zostało naruszone przez ustępującego prezesa Izby i sędziów, którzy tworzą Zgromadzenie Sędziów Izby, a prezes Manowska działa zgodnie z regułami, łącznie z wystąpieniem w tej sprawie do prezydenta Andrzeja Dudy.
– Nie wiemy, co w tej materii przedsięwzięto w kancelarii prezydenta – przyznał.
Co się dzieje w Sądzie Najwyższym? Brak zrozumienia
Sędzia Stępkowski pytany o przebieg wtorkowych wydarzeń i niezrozumiałą decyzję prezes Manowskiej, by ustąpić i oddać władzę w Izbie innemu sędziemu, jawnie się jej sprzeciwiającemu, zaczął tracić cierpliwość – Tutaj nie ma nic do niepojmowania poza tym, że jest grupa rozgorączkowanych sędziów, którzy zamiast pomyśleć, biegną do mediów opowiadając jakieś niestworzone historie – powiedział na antenie.
– Pani prezes preferuje koncyliacyjne rozwiązania – przekonywał, po czym zaczął opowiadać o przebiegu wydarzeń.
– Rozmawiała na ten temat z przewodniczącymi wydziałów w Izbie Pracy. Spotkała się z brakiem zrozumienia z ich strony – przyznał. Tłumaczył, że późniejsza decyzja wyznaczenia sędziego Miąsika była jej niechęcią do “jakichkolwiek rozwiązań siłowych”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS