A A+ A++

Zależy, jak głęboko chcemy zajrzeć. Z pozoru wydawać się może, że krzyk, powiedzmy na współpracowników w trakcie zebrania, ma sprawić, że będą oni bardziej zdyscyplinowani. Szef podnosi głos – i to jest niezaprzeczalnie agresywne zachowanie. Tyle, że jeśli zatrzymamy się tylko na tym, to umyka cały ciąg zdarzeń, które do tego wybuchu doprowadziły, a mogą one być przeróżne. To jest, myślę kłopot, że zatrzymujemy się na objawach, widocznych zachowaniach, nie zaglądając głębiej. I nie chodzi o to, aby takiemu szefowi cały zespół ulegał i współczuł. Rzecz w tym, że dobrze by było, gdyby sam „zajrzał do siebie” i był w stanie zidentyfikować przyczynę, innymi słowy bodziec, który pierwotnie wywołał jego reakcję.

Krzyk na zebraniu jest kroplą, która przepełniła czarę?

Czasem na skutek wielu zmagań doświadczamy takiej bezsilności, że krzyk, agresja wydają się ostatnią deską ratunku. Bywa więc, że ta intencja jest zupełnie nieuświadomiona — ktoś atakuje, żeby się bronić – to może być nawet bezwiedne i wcale nie musi wystąpić jakiś szczególna przyczyny. Takie osoby „gryzą” wtedy każdego, kto się nadarzy i to bez większego powodu. Może w sumie lepiej nazwać to „kąsaniem” – bo niby bardzo nie boli, ale uwiera i nie można pozbyć się nieprzyjemnego uczucia „pieczenia”. I tu dochodzimy do czegoś, co nazywamy bierną agresją.

Czyli?

Jeśli uznamy, że agresja jest sposobem na zaspokojenie potrzeby niezależności, czyli przez okazanie złości lub innych emocji osoba taka zaznacza swoje granice, to można zauważyć, że na poziomie nieświadomym, podejmuje ona ryzyko, że spotka się z różnymi reakcjami. Natomiast bierna agresja, czyli rodzaj zachowań, którym trudno wprost przypisać negatywne intencje, wynikają z narzucenia sobie samemu ogromnej potrzeby akceptacji ze strony innych i wówczas wyrażanie niezadowolenia mogłoby doprowadzić do jej utraty. Dlatego nie wprost, ale pasywno-agresywne zachowania pozwalają na wyrażenie niezgody bez ryzyka utraty akceptacji. Pasywno-agresywna osoba może np. zatajać ważne informacje, wymagać od kogoś, by domyślał się, o co jej chodzi, umniejszać czyjeś osiągniecia, negować czyjeś poglądy, nie wyrażając jednocześnie własnych, czyli unikając konfrontacji. Z pozoru w neutralnych słowach formułuje poniżające uwagi, które wywołują u odbiorcy swoisty dysonans poznawczy. Niezależnie jednak, czy mówimy o jawnej czy pasywnej agresji, chcę zaznaczyć, że ludzie nie rodzą się agresywni. Ewolucyjnie, mamy emocje, które nam służą. Jedną z nich jest złość, w moim odczuciu najpiękniejsza z emocji.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArchiwum otwiera swe podwoje
Następny artykułRemontowa rewolucja w centrum Kielc się rozkręca. Dwie kolejne ulice zostaną zamknięte