A A+ A++

Karol Fila, Michał Nalepa, Rafał Pietrzak, Jarosław Kubicki, Joseph Ceesay, Kenny Saief – to lista zawodników, którzy z różnych przyczyn nie znaleźli się w podstawowym składzie Lechii na ostatnie spotkanie z Zagłębiem Lubin (wygrane 3:1), a jeszcze niedawno trudno byłoby sobie wyobrazić bez nich gdańską drużynę. Jednak  biało-zieloni rozegrali jeden z najlepszych meczów w sezonie, a z wymienionej szóstki tylko Kubicki miał w tym realny udział – pojawił się na boisku w drugiej połowie i dał naprawdę świetną zmianę.

Lechia Gdańsk. Mimo rotacji utrzymana jakość

To pokazuje, że trener Stokowiec ma w tej chwili “pod parą” ok. 20 zawodników, którzy w każdej chwili mogą pomóc zespołowi i stanowić ciekawą alternatywą. Największymi wygranymi ostatnich tygodni są oczywiście Mario Maloca i Żarko Udovicić, jednak pozytywny sygnał wysłał w spotkaniu z Zagłębiem także Tomasz Makowski. To sprawia, że szkoleniowiec Lechii ma w tej chwili duży komfort pracy.

– Zawsze powtarzałem, że drużyna to nie jest jedenastu zawodników. Nie ma drużyny, która zakończyłaby sezon w tym samym składzie, w jakim go zaczęła. Dlatego tak ważne jest, że przy rotacjach w naszym zespole utrzymujemy odpowiednią jakość i dobrze punktujemy. Można zauważyć, że miesiąc temu ten skład był diametralnie inny. Z Zagłębiem graliśmy bez sześciu zawodników, którzy wtedy byli w podstawowym składzie. To jest ogromna liczba zmian i to może być nasza siła w tych decydujących meczach. Myślę, że szeroka ławka oraz odpowiednie zarządzanie wypoczynkiem i regeneracją będą miały duże znaczenie – podkreśla trener Stokowiec. I dodaje:

– Jestem bardzo zadowolony, że odzyskaliśmy Mario Malocę, a Żarko Udovicić wrócił na właściwe tory, co po jego perypetiach zdrowotnych nie było takie oczywiste. Przy tych zmianach mamy nową energię w drużynie. Liczę również, że tacy zawodnicy jak Karol Fila czy Rafał Pietrzak, których uważam za graczy podstawowego składu, wejdą z nową energią i to pomoże nam w walce o najwyższe cele.

Szkoleniowiec Lechii mocno chwali również za spotkanie z Zagłębiem Makowskiego, który w lidze zaczął mecz od początku po raz pierwszy od dwóch miesięcy.

– Tomek zawsze był naszym ważnym zawodnikiem. Przydarzyła mu się niefortunna czerwona kartka, a następnie kontuzja. Był on desygnowany do grania w pierwszym składzie w meczu z Rakowem, jednak uraz mu to uniemożliwił. Jest to piłkarz bardzo stabilny, który na pewno może dużo dać drużynie. Cieszę się, że pokazuje swoją wartość i nic nie stoi na przeszkodzie, aby robił to dalej. To wzmacnia rywalizację i podnosi poziom sportowy naszego zespołu – podkreśla trener Stokowiec.

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 3:1. Jan Biegański Michal Ryniak

Cztery mecze prawdy

Lechia z ostatnich siedmiu meczów ligowych wygrała pięć, uległa tylko Pogoni Szczecin. To spowodowało rajd w górę tabeli, do trzeciego Rakowa Częstochowa gdański zespół traci w tej chwili cztery punkty. Jednak najbliższe cztery kolejki to będzie prawdziwy test. W ciągu 16 dni biało-zieloni zmierzą się ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe (sobota, godz. 20 – transmisja Canal+Sport), Piastem Gliwice u siebie (17 kwietnia), Lechem w Poznaniu (20 kwietnia) oraz Legią Warszawa u siebie (25 kwietnia). Te mecze pokażą, czy Lechia będzie miała realne szanse na podium i awans do europejskich pucharów (może go dać także 4. miejsce).

– Myślę, że kibice wiedzą już, że zawsze chcemy sięgać jak najwyżej, ale znamy również swoje ograniczenia. Zrobimy wszystko, żeby zagrać o jak najlepsze miejsce, bo taki jest sens rywalizacji, sens grania. Trzeba jednak pamiętać, że Raków ma jeden mecz mniej, a nas czekają teraz bardzo trudne spotkania z zespołami z topu naszej ligi. Przed nami wielkie wyzwanie i musimy realnie patrzeć na sytuację, nie będzie łatwo. Ja czuję satysfakcję, że jeszcze niedawno byliśmy postrzegani jako drużyna, która zepsuła sobie sezon, a 1,5 miesiąca później mówimy o medalach. Dlatego podchodzimy do tego na spokojnie i skupiamy się na naszych celach – zaznacza Stokowiec.

Co do gry Śląska wniesie Jacek Magiera?

Swoje ambicje ma też Śląsk, który obecnie traci do Lechii tylko trzy punkty i również może myśleć o podium. Dobrym impulsem był z pewnością ostatni mecz – wygrany na wyjeździe z Jagiellonią Białystok (1:0), w którym na ławce trenerskiej ekipy z Wrocławia debiutował Jacek Magiera.

– Na pewno jeszcze za wcześnie, żeby oceniać jego pracę, nieeleganckie z mojej strony byłoby również porównywanie z poprzednim szkoleniowcem. Z Jackiem Magierą współpracowałem, gdy był selekcjonerem reprezentacji młodzieżowych i cały czas byliśmy w kontakcie. Widać od razu efekty w postaci zwycięskiego meczu na wyjeździe, z czym ostatnio wrocławianie mieli duże problemy. Zmienili też system, grają trójką obrońców. Jednak my też mamy swoje sposoby – potrafimy grać trzema obrońcami, potrafimy zmieniać systemy w trakcie meczu i na mecz ze Śląskiem też mamy plan, którego teraz oczywiście nie będę zdradzał. Jesteśmy przygotowani, jak do każdego przeciwnika i cieszę się, że dojdzie do takiego spotkania trenerów i sztabów, bo w tym meczu taktyka będzie odgrywać dużą rolę – podsumował trener Stokowiec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSasin: w przyszłym tygodniu projekt wydzielenia aktywów węglowych będzie skierowany do prac rządowych
Następny artykułStarych drzew się nie przesadza…