A A+ A++

Sytuacji na froncie w Ukrainie nie ułatwiają ostatnio występujące tam upały. Żołnierze przechodzą udary słoneczne, są odwodnieni i wycieńczeni. – Wszyscy są już zmęczeni wojną. W Ukrainie mamy do czynienia z wyczerpującym się czynnikiem ludzkim – mówi tokfm.pl Damian Duda, ratownik pola walki w Ukrainie.


Zobacz wideo

W jego opinii motywacja wojaków jest różna i zależy m.in. od miejsca, w którym walczą. – Tam, gdzie trwa szturm przeciwnika, a przeżywalność znacznie wyczerpanych już walką żołnierzy jest mniejsza, to i morale jest mniejsze. Natomiast w miejscach bardziej ustabilizowanych albo tam, gdzie mamy do czynienia ze “świeżymi”, wypoczętymi i mniej wyeksploatowanymi jednostkami, chęci do walki są zauważalnie większe – opisuje ratownik.

Aktualnie ciężkie walki toczą się m.in. wokół miejscowości Toreck, gdzie Rosjanie skoncentrowali bardzo duże siły i na tym odcinku usiłują przełamać ukraiński front.

“Ukraińska armia zrównuje wszystkich”

– Ukraińcy wiedzą, że nie mają innego wyjścia. Albo stawią opór, albo nie będzie Ukrainy w ogóle – mówi Duda. – Poza tym przykład miast, które po zajęciu przez Rosjan zostały niemalże zrównane z ziemią, np. Sołedar czy Bachmut, pokazują Ukraińcom, że jeżeli się poddadzą, to z ich kraju zostanie pustynia. Rosjanie nie tylko nie oszczędzą ludności cywilnej, ale zniszczą wszystko, co naród ukraiński budował przez lata. To wydaje mi się wystarczającą motywacją, by się nie cofać choćby o krok – dodaje ratownik.

Zwraca uwagę, że mobilizację i chęć do walki podnosić mogą takie wydarzenia, jak niedawne zbombardowanie szpitala dziecięcego w Kijowie. Wzbudzą bowiem chęć zemsty. – To może okrutnie zabrzmi, ale takie tragedie mogą ułatwić robotę tzw. wojenkomatom, czyli punktom rekrutacyjnym – twierdzi nasz rozmówca.

Jak mówił na naszej antenie Mykola Kniażycki, współprzewodniczący ukraińskiej Grupy Parlamentarnej ds. Kontaktów Międzyparlamentarnych z Polską, w ukraińskim systemie Rezerw+ zarejestrowało się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy około 5 milionów mężczyzn zdolnych do walki. Jak dodał, to wystarczająca liczba do dalszego prowadzenia wojny z Rosją. Wyjaśniał, że nie wszyscy trafią od razu na front, ale dzięki rejestracji państwo wie, gdzie – w razie potrzeby – można ich znaleźć.

– Żołnierze, którzy aktualnie są mobilizowani, nigdy nie będą tak wartościowym materiałem do walki, jak ci, którzy poszli walczyć w pierwszej fazie wojny – uważa Damian Duda. Inna jest motywacja do walki, ale też realne przygotowanie. – Oddziały, które teraz są wysyłane na front, mają szczęście, jeżeli odbywają pełne dwumiesięczne szkolenie na poligonie. Niestety, ale coraz częściej jest ono skracane – dodaje.

“W ukraińskiej armii polityczne sympatie schodzą na dalszy plan”

Ratownik twierdzi jednak, że już na samym froncie ukraińscy żołnierze robią wszystko, by różnice, które między nimi są, nie przekładały się na funkcjonowanie całego oddziału. Pomagają sobie, bo liczy się wspólny cel, jakim jest pokonanie rosyjskiego agresora.

– Nie spotkałem się w Ukrainie z takimi zjawiskami jak fala [znęcaniem się starszych stażem żołnierzy nad młodszymi – red.] ani z tym, żeby na przykład młodzi żołnierze byli wypychani na śmierć przez starszych. Raczej przeciwnie: dostrzegam głównie zainteresowanie i wsparcie starszych kolegów wobec młodszych. Znam nawet takie przypadki, że na akcję o wysokim ryzyku – gdy wiadomo, że niestety będą ofiary – dowódcy, podoficerowie czy żołnierze ze starszym stażem szli sami. Chcieli oszczędzić chłopaków o mniejszym czasie służby – przekonuje medyk.

– Jak żołnierz już stanie się częścią wojskowego organizmu, to przestaje się liczyć, czy jesteś ochotnikiem, poborowym, a może zostałeś zmobilizowany na siłę. Armia jest mianownikiem, który zrównuje wszystkich. Szanse na przeżycie są takie same dla każdego i żołnierze mają świadomość, że trzeba się dostosować. Od współpracy i działań kolegów też często bardzo dużo zależy – tłumaczy dalej Duda.

Ukraińscy żołnierze a zawieszenie broni

O tym, że ukraińscy żołnierze różnią się od siebie, świadczy chociażby stosunek do Wołodymyra Zełenskiego. Damian Duda podkreśla, że w rozmowach, które odbywa z wojakami z frontu, wychodzi dość widoczny podział na trzy grupy. – Pierwsza to osoby kategorycznie “za”, które twierdzą, że Zełenski bezbłędnie wypełnia swoją rolę. Druga to osoby niezdecydowane, które w jego działaniach oraz wypowiedziach dostrzegają jednocześnie dobre i niewłaściwe rzeczy. Trzecią postawę mają osoby, dla których Zełenski nigdy nie był dobrym prezydentem i nie jest dla nich żadnym mężem stanu – opowiada.

– Trzeba jednak podkreślić, że wśród chłopaków, z którymi pracujemy na pierwszej linii, najważniejsze jest wyłącznie przetrwanie do kolejnego dnia. Prywatne opinie, polityczne sympatie lub antypatie schodzą na dalszy plan – dopowiada prezes Fundacji “W międzyczasie”.

Jeśli chodzi o ewentualne zawieszenie broni, Duda przekonuje, że dla ukraińskich żołnierzy nie wchodzi w grę postawa opierająca się na “wyborze mniejszego zła”. Nie chcą pozwolić Rosjanom na przejęcie choćby kawałka swoich ziem. – Wspólnym mianownikiem jest postawa pod tytułem nie ma innego wyjścia jak walka do samego końca – twierdzi prezes Fundacji “W międzyczasie”.

– Poziom nienawiści względem Rosjan nabrzmiał wśród żołnierzy tak mocno, że jeżeli to nie zostanie przekute w jakąś broń przeciwko agresorowi, to może wybuchnąć ze zdwojoną siłą w stronę rządu, który nie da Ukraińcom pełnego zwycięstwa i zemsty, na którą czekają – podsumowuje Duda.

Posłuchaj audycji

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodniebne ćwiczenia polskich i amerykańskich myśliwców. Może być głośno
Następny artykułParyż 2024. Tyle polscy sportowcy zarobią za złoty, srebrny i brązowy medal