Nie milkną echa tzw. ustawy wiatrakowej. Po reakcji posłów Suwerennej Polski i Prawa i Sprawiedliwości, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa płatnej protekcji.
Projekt nowelizacji przepisów dotyczących wsparcia odbiorców energii wywołał ożywioną dyskusję. Największe zainteresowanie opinii publicznej wzbudził zapis liberalizujący zasady odnośnie stawiania wiatraków. Zgodnie z propozycją przedstawioną w projekcie turbiny wiatrowe mogłyby być stawiane w odległości minimum 300 metrów od zabudowań.
28 listopada proponowane zmiany wnieśli do Sejmu posłowie Polski 2050-TD oraz Koalicji Obywatelskiej. Paulina Henning-Kloska z partii Szymona Hołowni powiedziała w rozmowie z Radiem Zet, że wnioskodawcą ustawy jest Platforma Obywatelska. Dodała, że ona sama pracowała nad nią w ostatnim czasie. Nowe regulacje oburzyły polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski, którzy podejrzewają, że za projektem nowelizacji ustawy stoją lobbyści.
W związku z tym do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Złożyli je połowie Jacek Ozdoba i Janusz Kowalski z Suwerennej Polski oraz Joanna Lichocka i Krzysztof Szczucki z PiS.
We wtorek minister sprawiedliwości Marcin Warchoł poinformował, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo. Dotyczy ono podejrzenia popełnienia przestępstwa płatnej protekcji w związku z przygotowaniem projektu o zmianie ustawy w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, jak również jej przebiegu legislacyjnego.
Źródło: stefczyk.info/na podst.polsatnews Autor: MS
Fot. pixabay/zdj. ilustracyjne
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS