W kolejnym odcinku z serii Trochę Techniki sprawdzam, ile faktycznie daje mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu w nowym Focusie ST.
Ford Focus był pierwszym kompaktem, który pokazał światu, że nie trzeba dodawać S czy GTI do nazwy, żeby samochód dobrze się prowadził. W 1998 roku wystarczyło zastosować zawieszenie wielowahaczowe na tylnej osi. Dzisiaj to już nie takie proste, ale Ford nadal dba o to, by Focus był samochodem dla kierowcy, niezależnie od wersji.
W czwartej generacji Focusa pojawił się system typu Torque Vectoring Control, który ma imitować działanie mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu. Ale mamy też na planie Focusa ST z systemem eLSD, który jest prawdziwą, choć nie typowo mechaniczną, szperą.
Jak duże mogą być różnice w działaniu pomiędzy tymi dwoma systemami i o ile szybszy w zakrętach może być dzięki temu hot hatch? W tym odcinku szukamy odpowiedzi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS