A A+ A++

Do końca lipca Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyjmuje wnioski od osób, które chcą skorzystać z programu Zielony samochód. Skierowany jest on do klientów indywidualnych, kupujących auto w pełni elektryczne. Rządowa dotacja wynosi 15 proc. wartości samochodu, ale maksymalnie może to być 18 750 zł. Z kolei wartość auta nie może przekraczać 125 000 zł brutto. Auto musi być nowe, nie może być wcześniej zarejestrowane nawet na dealera.

Sprawdźmy w takim razie, jakie auta spełniają te kryteria i ile ostatecznie będą kosztowały.

Smart EQ ForTwo i ForFour, 82 365 zł – małe, spartańskie samochodziki wyłącznie do miasta. Zasięg w obu przypadkach to zaledwie 150 km. W standardowym wyposażeniu nie ma nawet klimatyzacji, a lusterka trzeba regulować ręcznie.

Nowy smart EQ fortwo / Smart / Mercedes-Benz AG – Global Commun

Volkswagen e-Up, 83 291 zł – wersja elektryczna nadal wychodzi dwa razy drożej niż auto spalinowe tego segmentu. Realny zasięg to 200-230 km, ale prędkość maksymalna 130 km/h sprawia, że poruszać się autostradami można tylko incydentalnie.

Volkswagen e-up! / Volkswagen

Nissan Leaf, 99 917 zł – dofinansowanie pozwoli kupić model z mniejszą baterią 40 kWh. W mieście pozwoli to przejechać ca. 250 km, ale w trasie już tylko 150. Maksymalna moc ładowania to 50 KW, co oznacza, że po każdej godzinie jazdy autostradą, samochód trzeba będzie godzinę ładować. Wyposażenie jest całkiem niezłe, ale trzeba zwrócić uwagę, że „promocja” dotyczy wyłącznie egzemplarzy z rocznika 2019. Auta wyprodukowane w tym roku kosztują wyjściowo ponad 155 tys. zł i nie łapią się na dofinansowanie.

Nissan LEAF / Nissan

Renault Zoe, 101 065 zł – żeby załapać się na dopłaty, francuska marka obniżyła cenę wyjściową Zoe i to mocniejszej wersji R135 z lepszym wyposażeniem. Jest jeden warunek: za samochód zapłacić trzeba gotówką. Bateria ma 52 kWh, więc nieźle. Za to maksymalna moc ładowania to tylko 50 kW.

Renault Zoe / Renault / JEAN-BRICE LEMAL 0683664150 jean

Opel Corsa-e, 104 541 zł – również Opel, aby móc uczestniczyć w programie dopłat, obniżył cenę elektrycznej Corsy. Specjalna wersja Color Edition wyjściowo kosztuje 122 900 zł. Naładowany do pełna akumulator o pojemności 50 kWh wystarczy na 300-330 k. W mieściem, bo po wyjechaniu na trasę będzie to 150-170 km i nawet producent lojalnie ostrzega o tym na swojej stronie internetowej.

Opel Corsa-e / dziennik.pl

Peugeot e-208, 106 165 zł – technologia ta sama, co w przypadku Corsy, więc wybór zależy od tego, co komu bardziej się podoba i jaki znaczek na masce chce mieć.

Peugeot e-208 / Dziennik Gazeta Prawna

I to już wszystko. Na dopłatę łapie się tylko sześć modeli. Pięć z nich to auta typowo miejskie. Z kolei Leaf pod względem gabarytów jest samochodem kompaktowym, ale częste korzystanie z niego na dłuższych dystansach może być problematyczne. Na drogach szybkiego ruchu zasięg kończy się po ok. 150 km, a ładowanie trwa przynajmniej godzinę. Gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że infrastruktura do ładowania w naszym kraju ciągle pozostawia sporo do życzenia, a prąd w przeważającej mierze produkowany jest z węgla to… bardziej ekologicznym i racjonalnym wyborem może się okazać samochód hybrydowy. Mimo, że bez rządowej dopłaty, to nadal tańszy niż elektryk. I bardziej praktyczny.

Najnowszą 116-konną Toyotę Yaris z napędem hybrydowym można kupić za 76 900 zł, czyli ponad 5000 zł taniej niż spartańskiego Smarta. Z kolei dokładając zaledwie 5000 zł do volkswagena e-up!, wyjedziemy z salonu znacznie większą, bardziej komfortową, uniwersalną hybrydową Corollą!

Toyota Yaris / Toyota

Leaf ma mocnego konkurenta … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo słychać w Filharmonii Kaszubskiej? – 21.07.2020r.
Następny artykułPrawo jazdy zbędne, jedna tablica rejestracyjna do końca. Nowe przepisy dla kierowców nadciągają