Kiedy w dzień Wszystkich Świętych odwiedzam cmentarze, myślę o tym, co czują zmarli pośród tak wielkiej ciżby żywych. Czy nie jest im za ciasno. Zbyt hałaśliwie. Jak znoszą tę wyrwę w wieczności. I zawsze wtedy wraca do mnie wiersz ulubionego poety okresu międzywojnia, mało wówczas rozumianego, a dziś pewnie jeszcze mniej. Szkoda, bo zostawił w swych strofach tak wiele czułości wobec wszelkich istot, zwłaszcza innych, dziwnych, tych – by użyć jego słów – „niezgrabnych”, „byle jakich”.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS