Polska gospodarka złapała w trzecim kwartale 2020 r. oddech. Po sięgającym 8,4 proc. spadku dynamiki PKB w drugim kwartale, kolejny przyniósł odbicie, choć wciąż do poziomu sprzed roku brakuje. Zgodnie z najnowszymi danymi GUS gospodarka skurczyła się wobec trzeciego kwartału 2019 r. o 1,6 proc. realnie (w cenach stałych). To dane zbieżne z oczekiwaniami rynkowymi.
W porównaniu z drugim kwartałem, gdy gospodarka zanotowała najgorszy od dziesięcioleci wynik, widać wyraźny, sięgający 7,7 proc. wzrost dynamiki PKB, choć baza odniesienia była niższa, ze względu na fakt, że w drugim kwartale koronawirus odbił się na polskiej gospodarce najdotkliwiej – w porównaniu z pierwszym kwartałem skurczyła się wtedy o 9 proc.
Zaprezentowany w piątek szybki szacunek GUS uwzględnia efekty pandemii COVID-19 oraz wprowadzone w związku z nią rządowe środki zapobiegawcze.
PKB pod lupą
Wstępne dane o PKB w trzecim kwartale nie dają odpowiedzi na temat poszczególnych składowych wzrostu. Jednak z opublikowanych dotąd danych z realnej gospodarki w trzecim kwartale można wysnuć pewne wnioski. Zdaniem Moniki Kurtek, głównej ekonomistki Banku Pocztowego, do poprawy wyników gospodarki przyczyniła się konsumpcja gospodarstw domowych, która mogła wzrosnąć o ok. 0,8 proc. w ujęciu rocznym (po spadku o 10,8 proc. w drugim kwartale), konsumpcja publiczna, a także eksport towarów i usług, który po lockdownie także silnie odbił.
– Pogłębienie spadku natomiast miało miejsce prawdopodobnie w przypadku inwestycji, na które bardzo duży negatywny wpływ ma niepewność związana z pandemią – uważa ekonomistka.
Według ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego odbicie w trzecim kwartale było zasługą przede wszystkim sektora przemysłowego oraz handlowego, które – ich zdaniem – odnotowały 2-3-procentowe wzrosty w porównaniu z 2019 r.
„Zwłaszcza wyniki przemysłu wyróżniają się na tle pozostałych państw UE – według danych Eurostatu Polska i Portugalia jako jedyne kraje osiągnęły we wrześniu wzrost w ujęciu rocznym” – przypominają analitycy PIE.
Zwracają przy tym uwagę na utrzymujące się istotnie niższe wydatki w usługach. „W efekcie uważamy, że konsumpcja zanotowała spadek o około 2 proc. w ujęciu rocznym. Aktywność wspierała natomiast dodatnia kontrybucja eksportu netto. Najprawdopodobniej dalej będziemy obserwować też dwucyfrowe załamanie inwestycji, co potwierdza coraz słabsza koniunktura w budownictwie” – uważają ekonomiści PIE.
Europa dźwiga się z kolan
Godzinę po publikacji GUS dane o kondycji europejskich gospodarek podał Eurostat. Wskazują one na bardzo mocne odbicie po naznaczonym koronawirusem drugim kwartale. W porównaniu z nim trzeci kwartał przyniósł 12,6-procentowy wzrost w strefie euro oraz 11,6-procentowy w Unii Europejskiej. To najmocniejsze odbicie od co najmniej 1995 roku, gdy Eurostat zaczął publikować szeregi czasowe. Trzeba jednak pamiętać, że drugi kwartał przyniósł dwucyfrowe spadki dynamiki PKB – zarówno w strefie euro, jak i całej Wspólnocie.
W ujęciu rocznym gospodarka europejska utrzymuje się jednak pod kreską – wyrównany sezonowo PKB UE spadł w porównaniu z danymi sprzed roku o 4,3 proc., strefy euro – o 4,4 proc.
Polska na tle Europy wyróżnia się pozytywnie. Tylko Litwa może pochwalić się mniejszym spadkiem dynamiki PKB – wyniósł tam 1,7 proc. wobec 2-procentowego spadku (uwzględniając dane wyrównane sezonowo) w Polsce.
W porównaniu z drugim kwartałem największe odbicie odnotowały gospodarki Francji, Hiszpanii i Włoch, choć miały od czego się odbijać, bo w drugim kwartale spadki wynosiły tam ok. 20 proc. W tym ujęciu Polska, z wynikiem 7,7 proc., znalazła się poniżej średniej unijnej. Najsłabszy wzrost dotyczy natomiast Danii – tak gospodarka urosła w ciągu trzeciego kwartału o zaledwie 2,6 proc.
Jak zauważa dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, do poziomu sprzed wybuchu pandemii polskiej gospodarce brakuje po trzecim kwartale 2,3 proc. To najlepszy wynik spośród państw UE (choć wciąż nie poznaliśmy danych z ośmiu krajów). – W kilku państwach luka ta jest mniejsza od 3 proc. Są to Łotwa, Słowacja i Holandia. Nieco ponad 3 proc. zanotowano na Litwie i w Finlandii. Odbicie w Niemczech było dosyć solidne. Wyniosło 8,2 proc. kw./kw. Ale recesja była tam głębsza, bo 11,5 proc. Stąd do poziomu przedkryzysowego niemieckiej brakuje jeszcze 4,3 proc. Generalnie większość krajów UE poradziła sobie z odbudowaniem poziomu przedkryzysowego dobrze, Polska jest liderem, ale ta przewaga nie jest istotna, biorąc pod uwagę stojące przed nami wyzwania – uważa Sławomir Dudek.
Ekonomista zw … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS