A A+ A++

W zeszłym tygodniu pojawiła się niepokojąca wiadomość dotycząca działalności Cineworld. Właściciel Cinema City ogłosi wkrótce upadłość w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii, ale przynajmniej aktualnie nie będzie to miało wpływu na sytuację w Polsce.

Druga największa sieć kin na świecie nie radzi sobie najlepiej po pandemii i Cineworld (właściciel Cinema City) mierzy się z gigantycznymi problemami. Korporacja nie może spłacić 4,8 mld długu, więc w najbliższych tygodniach do sądów wpłyną wnioski dotyczące ogłoszenia upadłości.

Sytuacja nie bez powodu zaniepokoiła fanów z między innymi Polski, ponieważ Cinema City to jedna z najbardziej znanych sieci kin w Polsce, która posiada swoje placówki w wielu miastach. Lokalny oddział wydał krótkie oświadczenie, które powinno uspokoić fanów oglądania historii na wielkim ekranie:

„W nawiązaniu do ostatnich komunikatów dotyczących wewnętrznych spraw finansowych grupy Cineworld pragniemy poinformować, że działalność biznesowa Cinema City pozostaje bez zmian. Zależy nam na naszych Klientach i tym, aby wciąż być najlepszym miejscem do oglądania filmów”.

Nie otrzymaliśmy większych szczegółów, ale najważniejsze w tym wypadku jest jedno – działalność biznesowa Cinema City pozostaje bez zmian. Możemy liczyć, że w następnych miesiącach bez przeszkód otrzymamy dostęp do wielu nadciągających, potencjalnych hitów.

Jak wiadomo w następnych tygodniach na duży ekran zawitają między innymi „Black Adam”, „Amsterdam”, „Halloween Ends”, „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”, „Menu”, „Avatar 2” czy też „Shazam! Gniew bogów”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremiera opery “Król pasterzy” w amfiteatrze w Krościenku (zdjęcia)
Następny artykułŚrednie zarobki mieszkańca Nowego Sącza pozwalają na zakup 530 l benzyny. To jeden z najgorszych wyników w Polsce