Po dwóch kiepskich dla złotego dniach piątkowy poranek
przyniósł odreagowanie. Kurs euro ruszył wyraźnie w dół, choć wciąż utrzymuje się
na bardzo wysokich poziomach, świadczących o głębokiej słabości polskiej
waluty.
Przez dwa ostatnie dni kurs euro
wzrósł o blisko 10 groszy, docierając do poziomu 4,7570 zł i wyznaczając najwyższą
wartość od 10 dni. Równocześnie doszło do wyprzedaży polskich obligacji
skarbowych, co może świadczyć o ucieczce zagranicznego kapitału portfelowego.
W piątek rano złoty usiłował odrabiać straty z poprzednich
dwóch dni. O 9:19 kurs euro zniżkował o przeszło dwa grosze, schodząc do 4,7364 zł. W ujęciu historycznym to wciąż są to jedne z najsłabszych dla złotego
poziomów. Z droższym euro mieliśmy do czynienia jedynie w lutym i marcu 2009
oraz w marcu 2022 roku.
Do spadków powrócił też kurs EUR/CHF, co oznacza umocnienie
franka szwajcarskiego w relacji do euro. Na polskim rynku frank kosztował w
piątek rano 4,6313 zł, czyli wciąż bardzo dużo, ale też o prawie dwa grosze
mniej niż dzień wcześniej.
O 3,5 grosza niżej niż w czwartek wieczorem kwotowany był dolar amerykański,
o poranku wyceniany na ponad 4,30 zł. Kurs funta
brytyjskiego wynosił 5,6646 zł i był o ponad 4 grosze niższy niż dzień
wcześniej.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS