Tropikalne upały, jakie nastały w Polsce, mają i swoją przerażającą stronę. To nagle pojawiające się, intensywne burze z obfitymi opadami deszczu, które nie raz, nie dwa niosą ze sobą powodzie. Na szczęście w naszym regionie jest znacznie spokojniej niż w innych miejscach w naszym kraju. Są jednak wyjątki.
Według alertów pogodowych najgorzej na Podkarpaciu miało być w środku minionego tygodnia. I było. Wtorek (16 lipca br.) i noc z wtorku na środę (17 lipca br.) były ostatnimi (na razie) burzowymi dobami w naszym województwie.
Na całym Podkarpaciu obowiązywały ostrzeżenia przed burzami. Były spodziewane opady deszczu do 35 litrów na metr kwadratowy, na południu regionu tego deszczu miało być jeszcze więcej, bo do 55 litrów. Najwyższe trzeciego stopnia ostrzeżenie przed burzami obowiązywało w południowo-zachodniej części województwa i tam suma opadów mogła wynieść nawet 80 litrów wody na m kwadratowy, a porywy wiatru mogły osiągać do 80 do 85 km na godzinę. Często bywa, że prognozy się nie sprawdzają, ale tym razem było inaczej.
Tysiące osób bez prądu
Jak poinformował rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie brygadier Marcin Betleja od środowego rana podkarpaccy strażacy wyjeżdżali ponad 200 razy do usuwania skutków intensywnych opadów deszczu, które przeszły nad częścią województwa. Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie krośnieńskim i rzeszowskim.
– Nasze działania polegały głównie na usuwaniu wody z zalanych piwnic domów mieszkalnych, budynków gospodarczych oraz budynków użyteczności publicznej. Opróżnialiśmy także przepusty drogowe oraz pomagaliśmy usuwać wodę z ciągów komunikacyjnych i jezdni. Na szczęście nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny
– powiedział.
W środę (17 lipca br.) rano dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Piotr Dziekan poinformował, że w regionie bez prądu było 7 tys. 283 odbiorców w rejonie: Rzeszowa, Sanoka, Krosna, Mielca i Przemyśla.
Pogotowie przeciwpowodziowe
Burmistrz Miasta i Gminy Jawornik Polski Łukasz Kawaliło ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego w związku z zagrożeniem zalewania budynków wodami spływającymi z wzniesień i wylania wody z Mleczki i jej dopływów.
– W miejscowościach Hadle Kańczuckie, Zagórze i Manasterz w wyniku intensywnych opadów deszczu nastąpił gwałtowny spływ wód z wzniesień
– powiedział P. Dziekan.
W Łopuszce Wielkiej w gminie Kańczuga ulicami płynęła rzeka, która uszkodziła jeden z mostów.
– Do końca lipca będziemy mieć spokojniejsze okresy przeplatane gwałtowniejszymi zjawiskami. Nie można więc powiedzieć, że pogoda ustabilizuje się na stałe, ale na szczęście będą okresy ładniejszej i spokojniejszej aury
– stwierdził synoptyk IMiGW w Warszawie Jakub Gawron.
mars
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS