Protestująca załoga MZK w Bydgoszczy zaproponowała, by wyciąć kursy, których spółka nie daje rady zrealizować, ale nie zmniejszać puli pieniędzy na wozokilometry. I to wystarczy na podwyżki. – I tak z braku kierowców te autobusy wypadają z rozkładów – tłumaczą.
We wtorek, w 12. dzień buntu kierowców i motorniczych Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy, odbyło się posiedzenie komisji doraźnej rady miasta, która zgłębia istotę problemu. Przerwała je informacja – jak się okazało fałszywa – o pozostawieniu w ratuszu przez terrorystę paczki z gazem. Wcześniej jednak usłyszeliśmy o dwóch nieudanych spotkaniach związków zawodowych z zarządem. Sytuacja jest bowiem taka, że z jednej strony mamy bunt załogi, a z drugiej z końcem czerwca przedstawiciele jednego ze związków weszli w spór zbiorowy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS