Spór o pieniądze może pogrzebać nadzieje na uzyskanie certfikatu UNESCO dla Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów. Samorządy leżące na jego peryferiach uważają, że powinny płacić mniejsze składki, bo ruch tustystyczny skupi się nie na nich, ale na najatrakcyjniejszej, centralnej części regionu. Jeśli szybko nie dojdzie do porozumienia, wysłany do Paryża wniosek o patronat UNESCO przepadnie.
W sierpniu 20121 roku grupa 14 dolnośląskich samorządów wysłała do Paryża wniosek o wpisanie Geoparku Kraina Wygasłych Wilkanów do Światowej Sieci Geoparków UNESCO. Pod wnioskiem podpisali się włodarze gmin Bolków, Jeżów Sudecki, Jawor, Legnickie Pole, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Ruja, Świerzawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja (gmina wiejska), Wojciechów oraz miasta Złotoryja. We wrześniu 2021 centrala UNESCO przysłała parę wizytatorów, którzy obejrzeli atrakcje regionu i rozmawiali z osobami zaangażowanymi w ten projekt. Potem z Paryża nadszedł wykaz zaleceń, które trzeba spełnić do kwietnia 2024 roku. UNESCO chce mieć m.in. pewność, że projekt jest trwały i ma zapewnioną stabilność finansową. Aby spełnić ten wymóg, samorządy muszą zrzuć się na budżet geoparku, w tym np. na koordynatora, który będzie działał w ich imieniu.
– Myślę, że minimalny budżet to 120-140 tys. zł rocznie – mówi Julia Tarkowska ze Stowarzyszenia Kaczawskiego, gdzie zrodził się pomysł na Geopark Kraina Wygasłych Wulkanów.
Samorządów jest czternaście, co oznacza, że przy równym podziale kosztów musiałyby płacić na “biuro geoparku” po ok. 10 tys. zł. I tu pojawił się problem. Część włodarzy gmin nabrało wątpliwości, czy nie wyjdą na frajerów finansujących interesy sasiadów.
– Ode mnie wymaga się takiego samego zaangażowania, jak od gmin leżących w sercu Krainy Wygasłych Wulkanów. A siłą rzeczy to tam pójdzie główny strumień ruchu turystycznego – mówi wójt Legnickiego Pola Rafał Plezia. – Uważam, że wysokość składki powinna być zróżnicowana i adekwatna do osiąganych celów. Nie chcę zostać sprowadzony do roli płatnika. Muszę patrzeć na interes gminy.
Nieoficjalnie wiemy, że obiekcje ma również wójt Paszowic Sebastian Oszczęda. Nie udało nam sie z nim porozmawiać.
Sprawa jest poważna, bo jeśli którakolwiek z gmin na tym etapie trzaśnie drzwiami, to złożony w Paryżu wniosek wyląduje w koszu. Julia Tarkowska tłumaczy dlaczego: – Opisany w nim obszar obejmuje 14 gmin. Rezygnacja gminy z udziału w geoparku oznaczałaby zmianę jego granic, a więc potrzebę złożenie nowego wniosku. Całą procedurę musielibyśmy zaczynać od nowa. Chodzi nie tylko o stracony czas. To tytaniczna praca. Osobiście, ja bym się już jej nie podjęła.
Julia Tarkowska uważa, że zgłaszając akces do Światowej Sieci Geoparków UNESCO wszyscy wykonali wielką pracę. Nie warto tego wysiłku zaprzepaścić.
Podobnie myśli burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski: – Na tym etapie wszyscy powinniśmy zacinąć zęby i doprowadzić ten projekt do finału – mówi. – Jeśli nasi partnerzy się zgodzą, Złotoryja może wystąpić jako lider. Jestem w stanie wziąć na swoje barki większy ciężar, aby odciążyć innych, ponieważ uważam, że certfikat UNESCO przyniesie ogromne korzyści. Patrzę na to przedsięwzięcie nie tylko pod kątem ruchu turystycznego, ale też rozwoju gospodarczego Złotoryi i regionu. To może być trampolina do sukcesu tej części Dolnego Śląska. Jestem pewien, że etykieta UNESCO, rozpoznawalna na całym świecie, pomoże nam przy realizacji celów takich jak odtworzenie linii kolejowej Legnica – Lwówek Śląski – czy budowa obwodnicy.
– Rozmowa, rozmowa, rozmowa i myślę, że dojdziemy do porozumienia. Jestem za geoparkiem, tylko chcę zostać uczciwie potraktowany – daje szansę na happy end wójt Legnickiego Pola Rafał Plezia.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS