A A+ A++

Lucyna Grzybowicz przeszła na dietę i schudła już 23 kilogramy! Nową figurę zawdzięcza głównie owocom i warzywom.

Lucyna Grzybowicz (64 l.), żarska radna miejska i szefowa żarskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, od 3 stycznia schudła już 23 kilogramy, a zamierza zrzucić jeszcze 15 kilogramów. W rozmowie z „Regionalną” zdradza sekrety swojej diety.

„Regionalna”: Skąd pomysł na dietę? I dlaczego właśnie teraz?

Lucyna Grzybowicz: Dokładnie 3 stycznia dowiedziałam się, że zmarła moja koleżanka z ZNP z Gorzowa Wielkopolskiego. Umarła pod respiratorem przez covid, choć miała już dwie dawki szczepionki. Jednak była bardzo dużą kobietą, miała inną figurę niż ja, ale była ode mnie większa. Chorowała też na różne choroby, w tym cukrzycę, jak ja. Lekarze powiedzieli, że udałoby się ją uratować, gdyby właśnie nie ogromna nadwaga i te choroby, które głównie wynikały z jej otyłości. To mną wstrząsnęło. Sama bardzo przytyłam przez pandemię i okres siedzenia w domu. Po jej śmierci zapaliła mi się czerwona lampka i pomyślałam, że muszę się koniecznie odchudzić dla własnego zdrowia. Zwłaszcza, że ważyłam już najwięcej w całym moim życiu. Więc było naprawdę źle.

Jak się pani teraz odżywia?

Mam bardzo zdrową dietę, na którą składają się głównie owoce i warzywa. Dzień zaczynam od szklanki wody z cytryną. Na śniadanie, zanim wypiję kawę, jem sałatkę. Jest to mix sałat, z kilkoma pomidorkami cherry, połową awokado, jajkiem i innymi warzywami, które akurat mam pod ręką – papryką, ogórkiem. Całość doprawiam octem jabłkowym, bo nie jem innych tłuszczy niż te w moim ukochanym awokado. Kiedyś nie lubiłam, a teraz nie wyobrażam sobie bez nich dnia. Codziennie zjadam jedno. Potem przygotowuję sobie w thermomiksie smoothie, czyli koktajl owocowo-warzywny, który popijam potem przez cały dzień. Wcześniej lubiłam wypić wieczorem lampkę wina lub drinka, gdy odwiedzali mnie znajomi. Od stycznia zrezygnowałam z alkoholu, bo to kaloryczna bomba. Uwielbiam piec, ale jako że nie mogę tego jeść, moi znajomi dostają ode mnie w prezencie ciasta na imieniny, urodziny, czy ot tak, bez okazji. Teraz zamierzam upiec zielony biszkopt z kremem. Szukałam zielonego jęczmienia, by zabarwić ciasto na trawiasty zielony kolor.

Co się składa na taki koktajl?

Wrzucam jarmuż, grejpfruta, pomarańczę, seler naciowy, pietruszkę, ogórka, pół awokado, 1/3 kostki tofu i co tam jeszcze akurat mam. Wychodzi mi dzbanek koktajlu, który piję potem przez cały dzień. To bardzo sycące i przede wszystkim bardzo zdrowe. Uwielbiam gotować, dlatego mam dużo kuchennych urządzeń. Jak ktoś nie ma ma thermomiksa, poradzi sobie z przygotowaniem smoothie w blenderze.

A na obiad?

Jestem nauczona, że muszę zjeść też ciepły posiłek. Na obiad robię sobie leczo. Duszę paprykę i pieczarki w soku pomidorowym. Do tego cukinia albo bakłażan.

Nie je pani teraz mięsa?

Tak po prostu wyszło. Jednak niedawno moja pani doktor zaleciła mi, żebym jadła więcej białka, żeby moja skóra nie zrobiła się obwisła. Uwielbiam kefir i piję przynajmniej jeden dziennie, ale to za mało, więc drób wróci na obiad do mojej diety.

Korzystała pani z jakiś suplementów i wspomagaczy odchudzania?

Nie, na odchudzanie nie biorę nic. Mam cukrzycę i problem z nogami, które mi sztywnieją. Przez jakiś czas musiałam zrezygnować z prowadzenia samochodu, bo nie czułam pod stopą pedałów. Przyjmuję sporo leków, ale nic na odchudzanie.

Jest pani weteranką diet. Jaka była najdziwniejsza, którą pani stosowała?

To prawda, nigdy nie byłam filigranową osobą, całe życie miałam mniejsze lub większe problemy z wagą. Ale to pandemia sprawiła, że znów mocno przytyłam. Gdy ostatnio w 2018 roku udało mi się zrzucić kilkanaście kilogramów, utrzymywałam wagę, z którą dobrze się czułam. Potem przyszedł covid, do tego przeszłam zawał i nie wychodziłam z domu. Zakupy miałam dostarczane pod drzwi. Moje stare mieszkanie było na 3 piętrze, więc nie wychodziłam bez potrzeby. Nosiłam dres i nie widziałam, jak tyję. A potem było już za późno, by po prostu ograniczyć słodycze. Taką dietą, którą najbardziej zapamiętałam, była dieta zupna. Jadło się 5 zup dziennie. Były bardzo sycące i bogate. Jadłam na przykład zupę schabową, gulaszową, boczniakową czy jajeczną. Lubię gotować, więc to nie był dla mnie problem, ale faktycznie to była dość czasochłonna dieta.

Udało się pani schudnąć już 23 kilogramy. Odświeżyła pani garderobę, czy wyjęła z szafy ubrania, które czekały na lepsze czasy?

Musiałam wymienić garderobę. W piwnicy mojego poprzedniego mieszkania wybuchł pożar i straciłam ubrania, które teraz byłby na mnie dobre. Ale kupowanie nowych sukienek w rozmiarze o cztery mniejszym niż te, które nosiłam jesienią, to przyjemna sprawa. Zimą byłam już taka okrągła, że musiałam sobie kupić nową kurtkę, bo poprzednia zrobiła się za mała. Kupiłam nową i była na styk, a teraz wyglądam w niej jak w worku.

Oprócz diety, stosuje pani jakieś ćwiczenia?

Mam rowerek stacjonarny i czasem coś na nim wykręcę, ale ogólnie nie ćwiczę. Nie jestem zapisana na żadną siłownię czy inne zajęcia. Staram się chodzić, gdzie się da, ale odchudzam się przez dietę, a nie przez dietę i ćwiczenia.

Niedawno przeprowadziła się pani do nowego mieszkania, jak się w nim pani czuje?

Świetnie. Nowe mieszkanie ma równo 20 mkw. więcej niż poprzednie, czyli łącznie ponad 60 mkw. Wcześniej miałam dwa pokoje, a tak naprawdę jakbym miała jeden, bo całe moje życie koncentrowało się w pokoju dziennym, gdzie przyjmowałam gości i czytałam. Teraz mam osobną jadalnię i salon, gdzie w końcu mógł stanąć mój wymarzony fotel, w którym czytam. Jest też więcej światła i samo mieszkanie jest ustawniejsze.

Jaki ma pani cel?

Chcę schudnąć jeszcze 15 kilogramów. Mam taki strój kąpielowy, już od kilkunastu lat, bardzo bym chciała, żeby latem znów był na mnie dobry i na pewno tak będzie!

Trzymamy kciuki!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWielkopolska: Dyżury dla Ukraińców w oddziałach ZUS
Następny artykułW Częstochowie: Zielona ulga podatkowa dla tych, którzy zazielenią dachy lub elewacje swoich domów. Uchwała już obowiązuje