A A+ A++

Warunki jakie w ostatni weekend panowały na torze Interlagos były ogromnym wyzwaniem dla wszystkich kierowców F1, ale jeszcze większym dla tych najmniej doświadczonych w stawce.

Spośród tych, którzy mieli mniej niż 10 startów w Grand Prix, tylko Liam Lawson miał doświadczenie w wyścigach na mokrych nawierzchniach.

Trudne były już kwalifikacje. Wielu kierowców wypadło z toru i przytrafiło się to nie tylko zawodnikom Williamsa i Astona Martina, ale także Carlosowi Sainzowi.

Podczas, gdy Franco Colapinto i Oliver Bearman wypadli z Q1, Lawson zaprezentował się znakomicie, zdobywając piąte miejsce na starcie.

Czytaj również:

W niedzielę było jeszcze gorzej. Na czwartym okrążeniu Bearman obrócił się uderzając w samochód Colapinto, za co został ukarany, a następnie wykonał piruet na siódmym zakręcie 36 okrążenia, uderzając w barierę z opon. Z kolei Colapinto opadł z wyścigu, kiedy deszcz padał coraz mocniej i została uruchomiona procedura wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.

– Było tyle wody, że tor miejscami wydawał się nieprzejezdny – mówił Colapinto.

– Próbowaliśmy utrzymać wysokie temperatury opon i naciskaliśmy, ale przed prostą płynęła „rzeka” i straciłem kontrolę nad samochodem.

Nie mniej dramatycznie wypowiadał się Lawson.

– Myślę, że mogłem 10 razy rozbić samochód – skomentował Nowozelandczyk. – To było bardzo ryzykowne, ale oczywiście najważniejsze było utrzymanie się na torze i na szczęście nam się to udało.

Tymczasem, zastępujący chorego Kevina Magnussena, Bearman był świadomy, że jego występ nie spełnił oczekiwań zespołu.

– Aby zdobyć dzisiaj punkty musiałem cały czas utrzymać się na torze, ale niestety mi się to nie udało – powiedział. – Popełniłem zbyt wiele błędów. Warunki były zdecydowanie trudne, ale ja też nie byłem wystarczająco dobry.

– Mogłem się jednak czegoś nowego nauczyć, bo wyścigi na mokrej nawierzchni nie przytrafiają się zbyt często – dodał.

Bearman miał problemy z pośrednimi oponami i narzekał na brak pewności w szybkich zakrętach, co nadszarpnęło jego pewność siebie.

Szef zespołu Haas, Ayao Komatsu, doskonale zdawał sobie sprawę, że wyścig będzie trudny dla jego kierowcy.

– Ollie popełnił oczywiście dziś zbyt wiele błędów i do tego się przyznał – powiedział Komatsu. – Po czerwonej fladze powiedziałem mu, że musi po prostu pozostać na torze, ale on był zbyt niecierpliwy, naciskał za mocno i dwa razy wypadł z toru.

Colapinto

Komatsu dodał, że występ Bearmana w SQ3 na suchej nawierzchni w piątek był niezwykły, a doświadczenie zdobyte w mokrych warunkach będzie bezcenne zarówno dla Brytyjczyka, jak i jego zespołu.

Oczekiwania wobec młodych kierowców nie były jednak wygórowane. W końcu ostatnim debiutantem, który zdobył podium w deszczu był Sebastian Vettel, który wygrał GP Włoch 2008 w swoim pierwszym pełnym sezonie F1.

Bearman zauważył jednak, że nowicjusze nie byli jedynymi, którzy nie radzili sobie w deszczu. Lance Stroll, Carlos Sainz, czy Nico Hulkenberg, odpadli z wyścigu z powodu kosztownych błędów na mokrym torze Interlagos, w przeciwieństwie do mistrzów świata i innych wysoko ocenianych kierowców, którzy trzymali się z dala od kłopotów.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTak wyglądały ostatnie chwile Zającówny. Córka ujawniła co działo się tuż przed śmiercią
Następny artykułW najbliższą środę Szymon Hołownia zawita do Jędrzejowa