A A+ A++

W czasie II wojny światowej Niemcy przeprowadzali okrutne eksperymenty medyczne

Każda wojna wyzwala czyste zło. Jednak okropieństwa, jakich dopuszczali się wyznawcy Hitlera pozostają szczególne kontrowersyjne. Bo wciąż trudno jest sobie uzmysłowić, że lekarze – obrońcy ludzkiego życia – potrafili zamienić się w krwiożercze bestie. Uczniowie Josefa Mengele byli odpowiedzialni za chemiczną sterylizację, celowe zatrucia, podpalenia… słowem – psychiczny i fizyczny koszmar, który poznajemy z mrocznych kart historii.

Ludzie – istoty mniej warte od zwierząt

Niemcy otumanieni propagandową ideologią III Rzeszy w przeważającej części uważali się za rasę nadludzi. Idea nadczłowieka – pojęcie wprowadzone do filozofii przez Fryderyka Nietzschego – uległo jednak wypaczeniu. Wyznawcy Hitlera mówili o biologicznej przewadze, czystości rasy, prawie silniejszego. W narodowosocjalistycznych Niemczech Żydzi, Cyganie, Polacy, Serbowie czy Rosjanie byli traktowani jako niearyjskie, a więc z natury gorszych. Słabszych. Mniej wartościowych nawet od zwierząt.

Bo trzeba pamiętać, że już 24 listopada 1933 roku wprowadzono w III Rzeszy specjalną ustawę mówiącą o ochronie zwierząt – tak zwaną Tierschutzgesetz. Była to zresztą pierwszy z aktów prawnych, którym patronował sam Adolf Hitler, wegetarianin, wielki miłośnik psów, podobnie zresztą jak Himmler czy Goebbels, także wstrzymujący się od jedzenia mięsa. Zbrodniarze dobrze znali jednak cenę cywilizacyjnego postępu. W ich przekonaniu rozwój medycyny wymagał ofiar. Setek, tysięcy, milionów więźniów pozbawionych życia, odartych z godności.

Przekraczając granice – doprowadzając do szaleństwa

Niemieccy lekarze nie mieli skrupułów w tym, aby eksperymentować na ludzkim życiu. Szczególnie boleśnie przekonali się o tym więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau. W fabryce śmierci przeprowadzano bowiem cały szereg diabelskich badań, na których miała zyskać potęga państwa Führera.

Georg August Weltz był osobą odpowiedzialną za przeprowadzanie okrutnych badań.

I tak też część więźniów była przeznaczona do eksperymentów organizowanych przez Luftwaffe. Przedstawiciele sił powietrznych hitlerowskich Niemiec organizowali specjalne kabiny ciśnieniowe, w których zamykano do kilkunastu więźniów, gdzie następnie zagęszczano lub rozrzedzano powietrze. W czasie gwałtownego obniżania ciśnienia więźniowie wpadali w szał, rwali sobie włosy z głowy, odchodzili od zmysłów. Symulacja polegała na tym, aby zbadać, jak zachowuje się ludzkie ciało na olbrzymich wysokościach – mniej więcej 20 kilometrach nad ziemią. Na przykład podczas zestrzelenia samolotu. Georg August Weltz, radiolog, szef instytutu medycyny lotniczej, był osobą odpowiedzialną za przeprowadzanie badań.

Po eksperymencie dokonywano sekcji zwłok, a narządy zamykano w naczyniach. Tym, którym udało się przetrwać towarzyszył najczęściej krwotok wewnątrzczaszkowy, który ostatecznie i tak prowadził do śmierci.

Malaria i zabójcze komary

Zgony były też efektem pseudonaukowych badań malarycznych. Claus Schilling, kolejny z niemieckich lekarzy-zabójców decydował się na to, aby przetestować 69 odmian malarii. Odmianę najsilniejszą Madagaskar więźniom wstrzykiwano domięśniowo lub dożylnie. Spośród 1000 „badanych” połowa poniosła śmierć. Pozostali odnieśli trwały uszczerbek na wytrzymałości organizmu.

Jednym z celów eksperymentów była chęć opracowania szczepionki na zimnice. Okazuje się jednak, że Niemcom zależało również na testowaniu nowego rodzaju broni biologicznej. Hodowano specjalną odmianę zarażonych malarią komarów, które miały być przerażającymi zwiastunami końca. Prowadzono nawet specjalne próby, w których sprawdzano wytrzymałość zakażonych komarów na długich trasach lotniczych, czego dowiadujemy się z raportów Eduarda Maya, biologa pracującego w Dachau. To on miał być zresztą głównym architektem broni.

Sterylizacja – rasowy wstyd

Wyznawcy hitleryzmu dbali o czystość rasy, która miała być gwarantem siły III Rzeszy. Nie powinno zatem dziwić, że wśród ekspertów medycyny pojawiały się postacie takie jak profesor Carl Clauberg, który prowadził doświadczenia na kilkuset kobietach żydowskich w bloku 10 KL Auschwitz. Chirurgiczna sterylizacja okazała się być za droga, dlatego też decydowano się na inne metody.

Carl Clauberg

Do macic wstrzykiwane były żrące substancje – między innymi formalina, silnie toksyczny i bakteriobójczy specyfik, które dewastowały organizm kobiet. Tym działaniom patronował niejaki Karl Gebhardt, osobisty lekarz Heinricha Himmlera, a przy okazji ostatni – o zgrozo – prezes niemieckiego Czerwonego Krzyża.

Żywy ogień, śmiercionośny lód

Na terenie obozów zagłady prowadzono również eksperymenty nad hipotermią, czyli celowym wyziębieniem organizmu i opracowywaniem sposobów przywracania sprawności po wyziębieniu. Z kolei w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie przeprowadzono przerażające doświadczenia mające sprawdzić tolerancję preparatów leczących oparzenia fosforem. Więźniowie stawali się żywymi pochodniami, których starano się potem leczyć preparatem o nazwie „R17” stosowany na świeże rany, podobnie zresztą jak maści „echinacin” oraz „echinacin extra”. Na masową skalę prowadzono eksperymenty związane z leczeniem tyfusu (duru) plamistego. Najsilniejszych nieszczęśników zakażano bakteryjną chorobą, aby z niemiecką dokładnością raportować postępujące zmiany na ciele. Czynność prowadzono w obecności prof. Eugena Gildemeistra.

Śmiertelny głód i genetyczne piekło

Niemieccy oprawcy testowali psychiczną, jak i fizyczną odporność. Analizowano choćby badania nad skutkami niedożywienia i głodu, które prowadził prof. dr SS-Obersturmführer Johann Paul Kremer w KL Auschwitz. Pseudomedyczne doświadczenie koncentrowało się po pierwsze na odpowiedniej selekcji najbardziej wyniszczonych więźniów, zabijaniu ich zastrzykiem fenolu i dokonywaniu sekcji zwłok dla analizy zachodzących zmian anatomicznych.

Wyjątkowo upiornie brzmi również historia o produkcji pożywki z bulionu gotowanego z ludzkich mięśni. Bakterie mogły mieć określony wpływ na działanie wątroby, nerek, żołądka – całego układu trawiennego. Była to w pewnym sensie odmiana kanibalizmu, który w teorii mógł się przysłużyć nauce. W fabrykach śmierci prowadzono również demoniczne badania genetyczne prowadzone przez osławionego doktora Josefa Mengele, który kwestię bliźniactwa, skarlenia oraz patologii i anomalii dziedzicznych. Na eksperymenty przewidywano specjalne miejsca – w obozie w Dachau była to tak zwana trupiarnia, w której dokonywano sekcji zwłok. Ofiary, pozbawione godności za życia, jak i po śmierci, stawały się materią, z której wykonywano niekiedy rękawiczki, pantofle oraz damskie torebki. Cena przerażającego postępu.

Skazani w Norymberdze

Każda wojna wyzwala czyste zło. Jednak okropieństwa, jakich dopuszczali się wyznawcy Hitlera pozostają szczególne kontrowersyjne. Ludzie nauki, którzy mieli patronować życiu, okazali się zwyrodnialcami łamiącymi przysięgę Hipokratesa. Zresztą warto dopowiedzieć, że to właśnie po zbrodniach dokonanych przez lekarzy niemieckich podczas II wojny światowej, Światowa Organizacja Lekarzy podczas swojego zjazdu w Genewie w 1948 roku opracowała nowożytną wersję przysięgi – deklarację genewską, modyfikowaną jeszcze w kolejnych latach.

Claus Karl Schilling podczas procesu w roku 1945

Uczniowie Josefa Mengele byli odpowiedzialni za chemiczną sterylizację, celowe zatrucia, podpalenia… słowem – psychiczny i fizyczny koszmar, który poznajemy z mrocznych kart historii. Przytoczone eksperymenty stanowią tylko niewielki wycinek z opowieści grozy rozgrywającej się w czasach II WŚ.

Bibliografia

  1. V. Spitz, Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach, Wydawnictwo Replika 2019.
  2. E. Klee, Auschwitz – medycyna III Rzeszy i jej ofiary, Wydawnictwo Universitas, 2012.
  3. Miklós Nyiszli, Byłem asystentem doktora Mengele, Frap Books, Oświęcim 2000.
  4. Gerald Posner, John Ware, Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci z Auschwitz, Znak Horyzont, Kraków 2019
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAkcje państwowych spółek ze "śmieciowymi" wycenami
Następny artykułJeden z najlepiej zaprojektowanych domów świata znajduje się w Polsce [WIDEO]