Z racji obowiązujących przepisów sanitarnych liczbę stoisk na jarmarku winobraniowym ograniczono do 160 (to 40 proc. stanu sprzed pandemii koronawirusa). To także dlatego w tym roku nad starówką nie unosi się charakterystyczny zapach topionego oleju i smażonej kiełbasy. Stoisk gastronomicznych jest po prostu mniej.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Z powodów sanitarnych nie zmienił się jednak kulinarnie charakter jarmarku. Nadal dominuje kuchnia festynowa. Powiedzmy wprost: wegetarianie nie mają tu czego szukać. Króluje smażona kiełbasa (porcja ponad 30 zł, bo 100 gramów kosztuje 9 zł), szaszłyki (co najmniej 50 zł), karkówka z grilla i golonka (ceny szaszłykowe). Porcję bigosu kupimy za 20 zł, kaszanki (15 zł) i smażone ziemniaki za 10 zł. Czyli ceny jak latem nad Bałtykiem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS