A A+ A++

USA zakazały importu bawełny i produktów bawełnianych z chińskiego regionu Sinciang, gdzie Ujgurzy zmuszani są do pracy na plantacjach bawełny w gospodarstwach rolnych. Decyzja nie spodobała się niektórym Chińczykom, zwłaszcza, że do bojkotu dołączyły znane marki.

Zakaz importu obejmuje surowe włókna bawełny, ubrania i tekstylia bawełniane wyprodukowane z surowca pochodzącego z upraw w Sinciangu na zachodzie Chin. Jak podaje serwis Bankier.pl restrykcje dotyczą też produktów, które powstały w krajach trzecich dzięki surowcom importowanym z Chin.

Decyzja amerykańskich władz, i nie tylko, rozwścieczyła niektórych przedsiębiorców z Chin. Właściciel jednego z hoteli podjął decyzję o nie przyjmowaniu gości, którzymają na sobie w ubrania z H&M, Nike czy Adidas. W ten sposób bojkotuje marki, które krytykują Chiny za sytuację Ujgurów pracujących przy produkcji bawełny.

Nike, Adidas, H&M wyrazili swoje zaniepokojenie, wstrzymali też dostawy materiałów z Sinciangu.

Korespondent Polskiego Radia w Pekinie udokumentował i wrzucił do sieci reakcje jednego z przedsiębiorców z Chin. Przykleił na szybę kartę, na której poinformował, że w jego obiekcie nie będą obsługiwani ludzie, którzy noszą ubrania ze znanych sieciówek.

W ten sposób hotel dołączył do bojkotu zachodnich marek po tym, jak te zdecydowały się zrezygnować z zamawiania bawełny z Sinciang.

Chińskie władze nie kryją tego, że w Sinciang dochodzi do łamania praw człowieka. Choć spotykają się z sankcjami, odpowiadają na nie własnymi. Zachodnie marki, które nie zgadzają się na wykorzystywanie ludzi, są również bojkotowane przez popularnych Chińczyków, ludzi świata show-biznesu i polityki.

Medycy mierzą się z hejtem. Dostają okropne wiadomości

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​W Indiach znajdują coraz więcej złotych żółwi. Co się dzieje?
Następny artykułByć jak Tomczyk, czyli jak degeneruje się debata publiczna