A A+ A++

Kilka dni po wprowadzeniu przez administrację Bidena 100% ceł na kilka kategorii chińskich towarów, w tym pojazdy elektryczne, Chiny zagroziły odwetem, nakładając cła na import własnych pojazdów z USA. Groźby te są również wymierzone w Unię Europejską.

W ostatnich latach napięcia handlowe między Chinami, Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi narastają, a większość sporów dotyczy importowanych pojazdów elektrycznych. Chińscy producenci samochodów, będący prawdopodobnie światowymi liderami technologii BEV i posiadający najbardziej nasycony rynek pojazdów nowej energii (NEV), zaczęli ekspansję na nowe regiony, w tym Europę. Znani chińscy producenci samochodów, tacy jak NIO, XPeng, BYD i ZEEKR, wprowadzili do krajów UE wiele pojazdów typu BEV, oferując zaawansowaną technologię i luksusowe funkcje w bardzo konkurencyjnych cenach. Wzrost eksportu pojazdów elektrycznych do Europy był tak znaczący, że producenci samochodów mieli trudności ze znalezieniem statków, które mogłyby je dostarczyć. Ta ekspansja zaniepokoiła lokalnych producentów samochodów w UE, z których część opóźniła się we wdrażaniu pojazdów elektrycznych. Skutkiem było dochodzenie Komisji Europejskiej, która ostatecznie stwierdziła, że eksport chińskich pojazdów do regionu był „niesprawiedliwie” subsydiowany. W odpowiedzi Europa zagroziła wprowadzeniem ceł na import pojazdów wyprodukowanych w Chinach.

Chińskie ministerstwo domaga się wyników niedawnego dochodzenia, apelując jednocześnie do Europy, aby nie podejmowała takich samych działań jak Stany Zjednoczone.

Pod koniec marca chińskie Ministerstwo Handlu złożyło skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko amerykańskiej ustawie o ograniczaniu inflacji, uznając ją za nieuczciwą. Chiny wezwały Stany Zjednoczone do uczciwego postępowania i przestrzegania zasad handlowych WTO, podkreślając potrzebę szybszego wprowadzenia większej liczby pojazdów elektrycznych w walce ze zmianami klimatycznymi. Mimo to administracja Bidena niedawno zaostrzyła cła na towary pochodzące z Chin, w tym panele słoneczne, baterie, artykuły medyczne i pojazdy elektryczne. Cła te zostały podniesione z 25% do 100%, co zaostrzyło napięcia między dwoma światowymi superpotęgami.

W odpowiedzi Chiny grożą wprowadzeniem własnych ceł, mając nadzieję, że Unia Europejska nie pójdzie w ślady USA. Chińska Izba Handlowa UE została poinformowana o możliwych 25% cłach na pojazdy spalinowe eksportowane do Chin przez amerykańskich i europejskich producentów samochodów, co mogłoby znacząco wpłynąć na ich działalność i dodatkowo podsycić napięcia międzynarodowe.

Groźby ze strony Chin pojawiły się w momencie, gdy zbliża się termin zakończenia dochodzenia UE w sprawie importowanych chińskich pojazdów elektrycznych i nieuczciwych dotacji. UE ma czas do początków czerwca na decyzję o ewentualnym nałożeniu ceł na chińskie produkty, jednak Unia Europejska wydaje się nie być zastraszona tymi groźbami. Analitycy Eurasia Group wskazują, że Bruksela chce wysłać Pekinowi mocny sygnał, przeciwdziałając chińskim subsydiom i nadwyżce mocy produkcyjnych.

Obecnie cło na pojazdy z silnikami większymi niż 2,5 litra importowane z Europy do Chin wynosi 15%, jednak WTO pozwala Chinom na zwiększenie tej liczby do 25%. Dodatkowo Chiny zasugerowały możliwość nałożenia ceł na inne produkty sprowadzane z Europy, w tym wino i nabiał, aby podkreślić powagę sytuacji.





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHaiti: Zamordowano troje świeckich misjonarzy. Trump: Znajdźcie morderców
Następny artykułMarihuana w BMW