Chińscy inwestorzy nie przejmują się epidemią koronawirusa. Z 11 ostatnich sesji Shanghai Composite zakończył na plusie 10. Dziś wzrósł aż o 2,3 proc.
Im gorzej, tym lepiej – ta popularna zasada zdaje się napędzać notowania na giełdach za Murem w ostatnich dniach. Inwestorzy są przekonani, że w obliczu epidemii koronawirusa władze zdecydują się w końcu na wdrożenie dużego pakietu stymulacyjnego, który pobudzi zamarłą gospodarkę. Mowa zarówno o stymulacji fiskalnej – zwiększeniu deficytu – jak i monetarnej – luzowaniu polityki pieniężnej. Dziś Ludowy Bank Chin ściął koszty środków dla sektora finansowego o 10 pb. To druga obniżka ceny pieniądza w ostatnich dwóch tygodniach. Pekin podejmuje też inne działania, o których pisaliśmy przed tygodniem, a kilkadziesiąt milionów inwestorów indywidualnych nie chce przegapić wzrostowej fali. Nastroje mogą też wspierać malejące oficjalne liczby dot. liczby nowych zakażeń wirusem poza prowincją Hubei – wskazujące na to, że sytuację być może udaje się opanować i wkrótce wróci do normy, przynajmniej poza epicentrum epidemii.
W poniedziałek główny indeks giełdy w Szanghaju poszedł w górę o 2,3 proc., a jego bliźniak z Shenzhen o 3 proc. Pierwszy jest o krok od 3 tys. punktów – poziomu sprzed wybuchu epidemii koronawirusa, drugi już odrobił straty.
Zrzeszający największe spółki z obu parkietów CSI300 zyskał dziś 2,3 proc. i jest już ok. 11 proc. wyżej od dołka sprzed dwóch tygodni. Jeszcze silniej rósł dziś (3,7 proc.) i w ostatnich dwóch tygodniach (o ok. 20 proc.) technologiczny Chinext.
MKa
![](https://galeria.bankier.pl/p/6/5/5ef7bb0f2bddb9.png)
![](https://galeria.bankier.pl/p/6/5/5ef7bb0f2bddb9.png)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS