A A+ A++
Chiński producent smartfonów Xiaomi zatrudnił eksperta. Ma ocenić "czy  produkty są bezpieczne"
fot. Pichi Chuang / / FORUM

Chiński producent smartfonów Xiaomi zatrudnił w poniedziałek zewnętrznego eksperta do oceny, czy jego telefony cenzurują treści i są bezpieczne, poinformowała Agencja Reutera. Korporacja zdecydowała się na ten krok, gdy litewski rząd zaapelował, by nie używać telefonów chińskich firm ze względu na zagrożenia dla bezpieczeństwa.

Ujawniony w czwartek raport Litewskiego Narodowego Centrum Bezpieczeństwa, które przebadało trzy smartfony chińskich producentów, wykrył cztery istotne zagrożenia dla bezpieczeństwa. Trzy z nich dotyczyły modelu Xiaomi Mi 10T 5G, jedno – Huawei P40 5G. Takich zagrożeń nie stwierdzono w przypadku aparatu OnePlus 8T 5G. Badanie przeprowadzono pod kątem bezpieczeństwa użytkowania siedzi 5G.

Aparat firmy Xiaomi miał wbudowane narzędzie do cenzurowania ściąganych na urządzenie treści. Wśród 449 fraz, które miało blokować oprogramowanie były m.in. “wolny Tybet”, “niech żyje niepodległy Tajwan” i “ruch demokratyczny”.

“Dla wyjaśnienia sprawy zatrudniliśmy niezależnego eksperta do oceny problemów wskazanych w raporcie” – przekazało Xiaomi w oświadczeniu.

Nie wyjaśniono, kim jest ekspert. Rzecznik korporacji powiedział Reuterowi jedynie, że jest to “organizacja z siedzibą w Europie”.

Według Xiaomi, firma używa oprogramowania, by chronić użytkowników przed niebezpiecznymi treściami, takimi jak pornografia lub obrażającymi lokalnych użytkowników, co ma być praktyką “standardową w branży”. Stwierdziła też, że jeśli chodzi o prywatność danych jest ona zgodna z zasadami przestrzegania europejskiego RODO.

Według firmy badawczej Stratego Analytics, w drugim kwartale obecnego roku Xiaomi stało się najbardziej popularnym producentem smartfonów w Europie – sprzedali 12,7 mln sztuk na kontynencie. Korporacja odnotowała wzrost udziału w rynku po tym, jak USA nałożyło sankcje na Huawei.

Stosunki pomiędzy Chinami a Litwą są napięte po tym, jak Tajwan ogłosił, że otworzy swoje biuro reprezentacyjne w Wilnie. W reakcji, Pekin zażądał, by Litwa wycofała swojego ambasadora z Chin i odwołał swojego wysłannika w Wilnie. (PAP)

skib/ tebe/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPijany uderzył w ogrodzenie
Następny artykułPolicjanci uratowali życie poszkodowanemu w wypadku samochodowym