Freund pracuje dla drużyny z Salzburga od 2006 roku. Od tamtego czasu odkrył talenty m.in. Erlinga Haalanda, Sadio Mane, czy Dayota Upamecano. Teraz miał być jednym z brakujących elementów składających się na nową Chelsea, budowaną przez amerykańskich właścicieli z Toddem Boehlym na czele. “The Blues” zmienili Thomasa Tuchela na Grahama Pottera na ławce trenerskiej i mieli być na ostatniej prostej do zatrudnienia dyrektora sportowego RB Salzburg.
Freund nie dla Chelsea
Rychłe przejście jednego z najlepszych dyrektorów w swoim fachu ogłosił w poniedziałek znany dziennikarz, Fabrizio Romano. Według jego informacji do podpisania zostały ostatnie dokumenty, co miało stać się w ciągu najbliższych dni. Jednak we wtorkowe sam Romano poinformował, że oficjalnie RB Salzburg postanowiło zatrzymać Freunda na swoim stanowisko i nie oddawać go do Chelsea.
– To prawda, że Chelsea mnie chciała i odbyliśmy rozmowy. Myślałem o pracy dyrektora sportowego dla Chelsea, ponieważ byłem dumny z zainteresowania tak dużego klubu – powiedział Freund. Prezes klubu z Salzburga, Stephan Reiter, dodał, że “Freund informował mnie o Chelsea, ale na koniec zostaje tutaj, w Red Bull Salzburg”.
RB Salzburg odgryzł się na Twitterze
Ekipa z Austrii nie mogła przepuścić okazji i skomentowała ostatnie informacje na swoim twitterowym koncie, na którym czytamy: “Rozumiem, że bez naszej zgody, niektórzy dziennikarze opublikowali komunikaty, że Christoph Freund wkrótce dołączy do Chelsea. To nieprawda, nie podpisał kontraktu z Chelsea na sezon 2022/23. Zostaje w Red Bull Salzburg ♥”.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Porażka w zakontraktowaniu Freunda na pewno wpłynie na dumę właściciela Chelsea, który nie ma ostatnio dobrej passy po komentarzach o wprowadzeniu “All-Star Game” do Premier League. Za te słowa oberwało mu się chociażby od Juergena Kloppa, czy Gary’ego Neville’a.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS