Małżeństwo z Lubina chciało kupić ciągnik siodłowy, ale okazało się, że trafili na oszusta. Kupionego samochodu ciężarowego nigdy nie zobaczyli, stracili za to 100 tys. zł.
63-letnia lubinianka wraz z mężem chcieli kupić ciągnik siodłowy marki Volvo, który znaleźli na jednym z portali ogłoszeniowych. Auto trzeba było odebrać z zagranicy, po wpłaceniu 100 tys. zł.
– Po przedstawieniu dokumentów potwierdzających zakup pojazdu oraz wiarygodność firmy, pokrzywdzeni przelali całą kwotę na wskazane konto bankowe. Mąż zgłaszającej pojechał do Holandii, aby odebrać ciągnik siodłowy. Bardzo się zdziwił, kiedy pod wskazanym adresem nie było firmy, którą miał wpisaną na fakturze, a dodatkowo dowiedział się, że nie jest jedyną osobą z Polski, która została w ten sam sposób oszukana. Początkowo sprzedający obiecał zwrot pieniędzy, a następnie kontakt się z nim urwał – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Małżeństwo zgłosiło sprawę na policję. Funkcjonariusze wszczęli postępowanie i starają się ustalić dane oszusta. Przypomnijmy, że za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
– Podany przykład pokazuje, z jakim ryzykiem muszą liczyć się osoby dokonujące zakupów za pośrednictwem sieci. Apelujemy o zachowanie ostrożności i dokładne sprawdzanie wiarygodności sprzedających – dodaje aspirant sztabowy Serafin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS