– Przez 10 lat przemierzyłem z nim setki kilometrów. Był naszym prawdziwym przyjacielem. Mieszkał ze mną i moją żoną w domu, a kiedy dzieci odeszły na swoje, swoją obecnością wypełnił tę pustkę i ciszę – wspomina pan Aleksander. Jego owczarek, Bruno, odchodził powoli. Najpierw amputowano mu jedną łapę i zastąpiono protezą, potem próbowano go leczyć sterydami. Miał rozsypane stawy skokowe.
Pani Ewa pożegnała Misia, jamnika, po 13 latach, a pani Wiktoria swoją kotkę Balbinę po 11. Labrador Frodo, należący do Zofii i Walentego, zmarł po 10,5 roku. – Przegrał walkę ze straszną chorobą, rakiem kości. Rak zaatakował podstępnie i niespodziewanie. Froduś był w sile wieku – wspominają.
Przez 97 proc. z nas domowe pupile kochane są tak mocno jak członkowie rodziny. Z badań przeprowadzonych przez firmę Esthima, w której wzięli udział użytkownicy portali dla animalsów Psy.pl i Koty.pl, wynika, że dla 96 proc. ludzi odejście ukochanego zwierzaka jest tak bolesne, jak strata bliskiej osoby.
Niemal połowa z nas samodzielnie chowa zmarłego zwierzaka. Choć prawo tego zabrania
W ankiecie wzięło udział ponad pół tysiąca osób. Wynika z niej, że cztery na pięć pytanych osób po zmarłym psiaku czy kocie zostawiło namacalną pamiątkę – zdjęcia czy zabawkę.
Wyniki ankiety poświęconej rytuałom pożegnania opiekuna z pupilem Esthima.pl
– Nie ma jednego sposobu przeżywania żałoby. Jest to indywidualny proces, w którym każdy na swój sposób próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości i pogodzić ze stratą ukochanego zwierzęcia – podsumowuje Magdalena Siwecka z firmy Esthima, zajmującej się pochówkiem czworonogów.
73 proc. ankietowanych chciałoby zorganizować pupilowi pochówek. Ale niemal 40 proc. osób nie ma na ten temat wystarczającej wiedzy. Przykład? Z ankiety wynika, że 42 proc. osób decyduje się na samodzielny pochówek.
Choć polskie przepisy mówią jasno:
ciało zwierzaka musi zostać poddane kremacji, utylizacji albo zostać pogrzebane na cmentarzu dla czworonogów. Zakopanie ciała w ziemi na terenie pozacmentarnym jest zagrożone karą – od nagany po tysiąc złotych grzywny.
Jak pochować zwierzę w Polsce?
– W polskim prawie ciało zwierzęcia po śmierci jest traktowane jako odpad. Opiekunowi, który spędził z nim często kilka czy kilkanaście lat, nie mieści się to w głowie. Trudno jest nam uznać, że nie możemy mieć psa czy kota blisko siebie, obok domu. Że jego zwłoki stwarzają ryzyko np. skażenia wód gruntowych. A zakopane w lesie mogą zostać wykopane i mogą spowodować zachorowanie u okolicznych mieszkańców i innych zwierząt – wylicza Magdalena Siwecka.
24 proc. ankietowanych deklaruje, że zorganizowałoby pogrzeb na cmentarzu dla zwierząt. Kolejne 21 proc. preferowałoby kremację. Większość chciałaby jednak prochy albo zatrzymać w domu, albo rozsypać w ulubionym miejscu pupila. To też nie jest zgodne z prawem, choć nie stanowi zagrożenia dla zdrowia człowieka.
Wyniki ankiety poświęconej rytuałom pożegnania opiekuna z pupilem Esthima.pl
– Cmentarzy dla zwierząt i krematoriów jest wciąż za mało. Choć jeśli spojrzeć na Europę Zachodnią, Francję, Niemcy czy Belgię, widać, że takie miejsca są potrzebne i cieszą się coraz większym zainteresowaniem opiekunów domowych pupili. To zainteresowanie widać również w Polsce – mówi Siwecka. Esthima jest międzynarodową firmą, w Polsce działa przede wszystkim na Śląsku, w Małopolsce, a od października również w Warszawie. – Przeprowadziliśmy tę ankietę, bo byliśmy ciekawi, co powie nam ona o polskich opiekunach zwierząt, o ich oczekiwaniach, świadomości dotyczącej praw zwierząt – przekazuje Siwecka.
Żałoba po śmierci psa i kota to wciąż tabu. “To niepoważne tak płakać”
“Uczucie niezrozumienia i osamotnienia podczas przeżywania żałoby to kolejne kwestie, z którymi często borykają się opiekunowie zwierząt domowych. W tym trudnym czasie nie należy niczego udawać czy wstydzić się towarzyszących nam i okazywanych emocji” – czytamy w omówieniu ankiety. Wynika z niej, że aż 27,2 proc. opiekunów przyznało, że wiele osób nie rozumiało ich bólu i tego, przez co przechodzą.
Magdalena Siwecka mówi, że ludzie coraz częściej przestają wstydzić się mówić o śmierci zwierząt i żałobie po nich. – Na szczęście przestajemy traktować to jako coś niepoważnego, jak fanaberię. Społeczeństwo i czasy się zmieniają. Jak na dłoni pokazała nam to pandemia. Obnażyła, że potrzebujemy towarzystwa, że nie lubimy być sami. Wielu właśnie w czasie pandemii i kolejnych lockdownów decydowało się na adopcję zwierzaka – przyznaje. I wylicza, że prowadzona przez Esthimę facebookowa grupa wsparcia dla osób po stracie zwierzaka w ciągu sześciu miesięcy stworzyła społeczność niemal 400 osób.
Czy czas rzeczywiście leczy rany i pomaga przezwyciężyć żałobę po stracie pupila? Co trzecia osoba w ankiecie stwierdziła, że tak. Według 32 proc. opiekunów pomogło przygarnięcie nowego zwierzaka.
Wyniki ankiety poświęconej rytuałom pożegnania opiekuna z pupilem Esthima.pl
Badanie przeprowadzono w dniach 24 lutego – 11 marca 2021 r. metodą ankiety online, w której wzięły udział 533 osoby – użytkownicy portali Psy.pl i Koty.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS