Chciała lecieć w kosmos, dziś jest pierwszą kobietą, która została prezesem Henkel Polska

Jaką radę zawodową dałaby pani sobie jako 20-latce?

Trudne pytanie. Jako 20-latka nie wiedziałam jeszcze, co chcę robić. Często to przypadek decydował o moim życiu. Gdybym teraz miała 20 lat, to poszukałabym mentora, kogoś, kto pomógłby mi bardziej świadomie (i szybciej) pokierować moim zawodowym życiem.

Jakie było pani największe poświęcenie dla kariery?

Tak jak każda kobieta, pracująca i posiadająca rodzinę, próbowałam na 100 proc. wypełnić rolę żony, mamy, córki, i jednocześnie rozwijać się zawodowo. Przekonałam się, że to nie jest możliwe. Nie można być wszędzie na 100 proc., bo doba ma tylko 24 godziny. Dzięki wsparciu mojego męża i rodziców, mogłam poświęcić się intensywnej pracy zawodowej.

Na co wydałaby dziś pani wolne 50 tys. zł?

Dzisiaj zainwestowałabym w akcje takich firm jak Henkel. Przez pandemię koronawirusa mamy duże spadki na giełdach i to jest odpowiedni moment, aby kupować akcje po dobrych cenach.

Co jest dla pani najważniejsze w doborze pracowników?

Motywacja do pracy i potencjał do dalszego rozwoju. Prowadząc rekrutację, nie koncentruję się na sprawdzeniu kompetencji na stanowisko, o które ktoś się ubiega. Zastanawiam się raczej, jaki może być kolejny krok w karierze tej osoby.

Jaki jest pani styl zarządzania?

Wspólnie z moim zespołem ustalamy cele na dany rok, a następnie śledzę uważnie postępy w ich realizacji. Daję dużą swobodę realizacji zadań, ale w razie potrzeby jestem dostępna, aby pomóc. Oprócz tego dużo uwagi poświęcam wspieraniu członków mojego zespołu w rozwoju zawodowym i osobistym.

Czy w korporacjach potrzebne są parytety?

W Henklu o różnorodności mówimy w trzech wymiarach: płeć, wiek i pochodzenie. Uważam, że potrzebna jest różnorodność poglądów, dzięki czemu podejmowane są lepsze decyzje biznesowe. Dla mnie podstawowym kryterium, decydującym o zatrudnieniu nowego pracownika czy awansi … czytaj dalej

Zgłoś naruszenie/Błąd