Położenie Podlasia sprawiło, że nie brakuje w tym regionie kresowych wpływów, które znajdziemy m.in. na wigilijnym stole. Część potraw ma swoje korzenie na Białorusi, w Rosji, czy na Ukrainie. Tak jest też z kutią, nazywaną w gwarze podlaskiej “kucią”.
Niewinne z pozoru danie nazwano kutią, być może od greckiego słowa kókkos, czyli pestka, ziarno, ale być może od kąta, bo w garnku na “pokuciu”, czyli w kącie izby stawiano kutię na trzy świąteczne dni w miejscu, w którym jak mówiono mieszkają duchy zmarłych przodków.
Dziś kutię jemy raczej dla przyjemności i tylko raz w roku. Ta słodka mieszanka ziaren pszenicy, czasem przyrządzana była również na bazie jęczmienia czy ryżu. Już w przeszłości bywało, że dodawano do niej słodkich bakalii. Przepis na kutię jest dosyć prosty, aczkolwiek dawniej w każdym domu mogła być ona trochę inna, głównie ze względu na zamożność danej rodziny.
Ćwierć litra omielonej pszenicy, którą dostaje się na targu, sparzyć wrzącą wodą, a gdy się parę razy zagotuje odlać i gotować dalej w kamiennym garnku tak długo, aż będzie zupełnie miękka i gęsta. Uważać przytem trzeba by się nie przypaliła, więc najlepiej, gdy na wpół ugotowana, wstawić ją na ruszcie do pieca i często mieszać. Potem odstawić, aby wyziębła. Przygotować mak zupełnie tak samo, jak poprzedni do łamańców, dodać do niego mniej cukru, a za to trzy lub cztery łyżki miodu, 1 / 4 funta oparzonych z łupy i utartych na maszynce migdałów, 1 / 4 funta rodzynków sułtańskich, ugotowaną pszenicę (nie dawać jednak za dużo), rozrobić gęstą słodką śmietanką, nałożyć do kryształowej salaterki i przed podaniem postawić w zimnem miejscu na kilka godzin.
Podstawowy przepis na kutię nie jest trudny. Potrzebujemy jedynie dwóch szklanek pęczaku lub ziaren pszenicy, szklanki mieszanki bakalii,1/2 szklanki maku oraz miodu. Przygotowywanie kutii zaczynamy od ugotowania na sypko pęczaku albo pszenicy.
Po wystudzeniu dodajemy ulubione bakalie oraz sparzony i trzy razy zmielony mak. Wszystko słodzimy do smaku miodem i dekorujemy bakaliami. To podstawowy przepis, ale można go dowolnie modyfikować. Niektórzy dodają np. skórki z pomarańczy. Z samymi bakaliami też można eksperymentować.
Dodatkiem do kutii podczas Wigilii był kisiel owsiany, przyrządzany z rzadko rozczynionej mąki owsianej, przecedzonej i gotowanej. Po wylaniu do naczynia i wystygnięciu wywar zamieniał się w galaretę, którą krojono w duże kawałki i polewano mlekiem makowym, czyli osłodzonym sokiem z utartego maku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS