Dzieci nie mogą patrzeć tylko na cztery ściany
Gdy trafiają do szpitala, rolę szkoły przejmuje Zespół Szkół Specjalnych nr 2. To właśnie pedagodzy z tej szkoły postanowili: dzieci nie mogą siedzieć tylko w budynku i patrzeć na cztery ściany.
– Prowadząc zajęcia i naukę w szpitalu, patrzyliśmy na teren przy oddziale, szare mury i beton bez zieleni i stwierdziliśmy, że działa to przytłaczająco i przygnębiająco. Obok jest plac zabaw, ale tam nie ma ani jednego drzewa i gdy jest ciepło i słonecznie, to nie da się tam długo wytrzymać. A dzieci potrzebują wyjść. Powinny mieć możliwość wyjścia na zewnątrz, spędzenia czasu na świeżym powietrzu, wśród zieleni, która uspokaja, relaksuje, działa kojąco. To ważne, zwłaszcza dla dzieci z oddziału stałego, bo one często nie mogą opuszczać szpitala, dodatkowo niektóre mocno przezywają rozstanie z rodzicami – mówi Marta Płoskonka, nauczycielka z Zespołu Szkół Specjalnych nr 2.
A Wioleta Broda, terapeutka z oddziału klinicznego psychiatrii dziecięcej w szpitalu im. św. Ludwika dodaje: – Zieleń niweluje stres i napięcie, pomaga się wyciszyć, uspokoić. Wśród zieleni człowiek zaczyna inaczej funkcjonować, ona dodaje energii i siły – wymienia. – Zresztą – podkreśla – wyobraźmy sobie, jak sami czasami reagujemy w stresowych sytuacjach. Jedni potrzebują spaceru, inni idą pobiegać, albo jadą wyciszyć się i zebrać myśli do lasu czy na łąkę. Nasze dzieci potrzebują tego jeszcze bardziej – mówi terapeutka.
Hortiterapia dla dzieci z oddziału psychiatrycznego
Przy szpitalu od jakiegoś czasu planowane było stworzenie hortiterapii – ogródka terapeutyczno-sensorycznego. Ale – jak mówią lekarze – nie wszystko da się zrobić szybko. I – jak to zazwyczaj w przypadku psychiatrii dziecięcej – na wszystko brakuje pieniędzy.
Dlatego pedagodzy z ZSS nr 2 postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i na początek stworzyć choć niewielki teren zielony z trawą, drzewami, krzewami dla dzieci. W maju Marta Płoskonka spotkała się z ogrodnikiem. Ten zaplanował, gdzie można posadzić trawę, gdzie ewentualnie zorganizować drewniany podest i postawić donice, bo trawa rosnąć nie będzie. Wycenił koszt na ok. 50 tys. zł.
– Naiwnie myślałam, że jeśli pójdę do firm ogrodniczych i opowiem, że to dla dzieci, dla szpitala, to ktoś zrobi nam ten ogródek nieodpłatnie – opowiada. Pomyliła się.
“Ubierzmy szpital na zielono”
Kilka dni temu więc na stronie zrzutka.pl wspólnie z Kamilem Legutko zorganizowała zbiórkę “Ubierzmy szpital na zielono”. Zamieściła zdjęcia terenu przed szpitalem i napisała: “Psychiatria jest taką gałęzią medycyny, która nie potrzebuje bardzo drogich sprzętów. Jednymi z ważniejszych lekarstw są: atmosfera i otoczenie”. Dalej wyjaśniła, że opiekunowie chcą dać pacjentom “Oddziału Klinicznego Psychiatrii Dziecięcej w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie, możliwość spędzania czasu wśród natury i zieleni. Będzie to bezcenne w ich terapii i powrocie do zdrowia”.
“Wspólnie możemy przyczynić się do powstania zielonego obszaru wokół istniejącego już placu zabaw. Jest to jedyne miejsce na świeżym powietrzu, z którego mogą korzystać nasze dzieci, dlatego chcemy zamienić je w przestrzeń, gdzie będą mogły odpoczywać, relaksować się i bezpiecznie bawić” – podsumowała.
Przez pierwsze dni pieniądze kapały powoli, jednak we wtorek post ze zbiórką udostępnił na Instagramie Make Life Harder. Ludzie ruszyli z pomocą. W ciągu kilkunastu godzin udało się uzbierać już ponad 107 tys. zł. To dwa razy tyle, na ile liczyła pomysłodawczyni zbiórki Marta Płoskonka. – Jestem ogromnie szczęśliwa. Będziemy mogli zrobić dzieciom cudowny ogród, może też plac zabaw – nie kryje radości. Ale to nie koniec. Zbiórka dla dzieci z oddziału psychiatrii i na ich “zielony szpital” wciąż trwa i trwać będzie jeszcze przez ponad 100 dni.
Pomóc może każdy: https://zrzutka.pl/84h2hs.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS