A A+ A++

Problem cenzury w mediach społecznościowych (i w ogóle w sieci internet) jest w mojej opinii sztucznie podgrzewany. Podgrzewany po to aby za jego zasłoną nie było widać innych ważniejszych i bardziej niebezpiecznych metod manipulacji stosowanych przez mechanizm mediów społecznościowych.

Otóż gdyby nie to, że zamknięto konto polityka, który sprawuje (formalnie nadal ma władzę) naprawdę ważny urząd i to w państwie, które jest światową potęgo militarną oraz gospodarczą, to prawdopodobnie pies z kulawą nogą nie pochyliłby się nad tym czy można w taki sposób zamykać lub blokować konta użytkowników serwisów społecznościowych.

Tak… Jest taki problem. Ale szczerze mówiąc to bardziej bym się obawiał treści swobodnie udostępnianych przez wspomniane media, niż tego co zostało zablokowane.

Bardziej niż tej cenzury obawiam się mechanizmów, które ze spraw mało ważnych potrafią zrobić problem zastępujący to co powinno być dla nas naprawdę ważne. Dlatego nie rozmawiamy o nadmiernej konsumpcji oraz nachalnych reklamach lecz o nadmiernej emisji CO2 i plastikowych torebkach w trzewiach ssaków morskich. A przecież zanieczyszczenie środowiska jest w znacznej mierze wynikiem tego, że nakręceni przez marketingowców kupujemy rzeczy zbędne o niskiej trwałości… Rzeczy, które szybko trafią na śmietnik.

Także śmietnik mediów społecznościowych.

Bo media społecznościowe są rodzajem takiego społecznego zwałowiska… Tylko wbrew pozorom nie jest to bezładna pryzma materiałów nieposegregowanych. Algorytmy pilnują aby do użytkowników trafiały treści już przesiane i dobrze ukierunkowane pod kątem zawartego w nich przekazu marketingowego. Treści, które mają kształtować nasze potrzeby i kierować naszymi decyzjami… I to nie tylko w sytuacji gdy mamy dokonać wyboru jaką nową koszule sobie kupimy. Bo przecież w mediach społecznościowych ważnym będzie też jaką koszulę wczoraj miał na sobie polityk, który właśnie startuje w wyborach.

A później się dziwimy, że wybór koszuli, natężenie światła w studio lub sterowane reakcje komentatorów miały wpływ na wyniki całkiem prawdziwych wyborów.

Niestety… Polityka w mediach społecznościowych można tak wykreować jak nowy trend w modzie. Jak nam social media wmówiły, że różowa koszula dobrze pasuje do stroju biznesmena… To i dadzą radę wmówić, że dyktatura mniejszości jest zgodna z zasadami systemu demokratycznego.

Cóż… Obecność polityków mediach społecznościowych spowodowała, że stali się oni po prostu kolejnym produktem, który się w ten sposób reklamuje. A najbardziej takiej reklamy potrzebują rzeczy, które są nam tak naprawdę zbędne i szybko wylądują w śmietniku.

Oraz politycy, o których później będziemy chcieli szybko zapomnieć.

Dlatego uważam, że więcej szkody przynosi to co nam media społecznościowe wciskają…. Niż to kogo blokują.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRewolucja w neo-KRS stała się faktem. Prezes i rzecznik upolitycznionej rady odwołani
Następny artykułRenault 5 wraca do nas jako tani samochód elektryczny! Sensacyjna premiera