A A+ A++

Po dynamicznych zwyżkach cen ropy naftowej na początku bieżącego tygodnia, cena tego surowca wczoraj delikatnie spadła, odreagowując wcześniejszy optymizm. Miało to swoje uzasadnienie, bowiem czynniki, które w największym stopniu wpływały na ruch wzrostowy podczas poniedziałkowej i wtorkowej sesji, powoli ustępują. Chodzi oczywiście o kwestię eksportu ropy naftowej z północnego Iraku, a dokładniej z cieszącego się częściową autonomią regionu Kurdystanu.

Po wyroku sądu arbitrażowego, Turcy musieli wstrzymać przepływ ropy z tych terenów do portu w Ceyhan, co wpłynęło na eksport ok. 450 tys. baryłek ropy naftowej dziennie. Na razie eksport ten nadal jest wstrzymany, ale zaczynają pojawiać się głosy, że jest to tylko kwestia czasu, a Irak i Turcja są na drodze do trwałego porozumienia, które nawet może obejmować eksport jeszcze większych ilości ropy naftowej niż dotychczas.

Spadek notowań ropy naftowej był jednak ograniczany przez dane, które zaprezentował Departament Energii USA. Instytucja ta podała, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA zniżkowały aż o 7,49 mln baryłek dziennie, natomiast zapasy benzyny spadły o 2,9 mln baryłek dziennie.

Dane te nie są już zaskoczeniem, biorąc pod uwagę analogiczne szacunki przedstawione we wtorek przez Amerykański Instytut Paliw. Nie wskazują one także istotnie na podwyższony popyt w samych Stanach Zjednoczonych, bowiem w dużym stopniu spadek zapasów ropy naftowej jest wynikiem spadku importu ropy naftowej do USA do najniższych poziomów od dwóch lat.

Niemniej, działają one pozytywnie na ceny, biorąc pod uwagę fakt, że nieco większy popyt na amerykańską ropę naftową jest oczekiwany. Lokalne rafinerie wznowiły działalność operacyjną po czasie prac konserwacyjnych, eksport z USA jest relatywnie silny, a zwyżka popytu jest oczekiwana wraz ze zbliżaniem się wiosenno-letniego okresu wyjazdów.

MIEDŹ

Risk-on korzystny dla cen miedzi.

Notowania miedzi mają za sobą kilka mało wyrazistych sesji – w bieżącym tygodniu siły popytu i podaży na tym rynku się równoważą, a cena miedzi w USA oscyluje w okolicach 4,02-4,12 USD za funt. Dzisiaj na rynku ponownie dominują kupujący, a cena miedzi zbliża się do górnego ograniczenia tego ruchu bocznego.

Dzisiaj rano na światowych rynkach finansowych widać powrót większego apetytu na ryzyko, co zapewne w największym stopniu przyczynia się do wspomnianego ruchu. Ceny miedzi są wrażliwe na oczekiwania dotyczące koniunktury na świecie i przez wielu inwestorów są wręcz uznawane za „papierek lakmusowy” sytuacji w globalnej gospodarce.

Zresztą, brak wyraźnego kierunku cen miedzi w ostatnim czasie dobrze odzwierciedla niejasne perspektywy dotyczące światowej gospodarki. Zażegnanie kryzysu w bankach ma razie się udało, ale nie wiadomo, czy nie jest tylko tymczasowe. Gospodarka Chin odżywa po trzech latach restrykcji, jednak nadal istnieją poważne obawy co do tempa tego ożywienia – pierwsze ankiety wskazują na oczekiwania rozczarowujących danych za marzec. O ile więc fundamenty rynku miedzi w postaci niskich zapasów i perspektyw deficytu na kolejne lata są dobre, to w obecnym otoczeniu rynkowym miedź jest skazana na poruszanie się pod dyktando zmiennych nastrojów inwestorów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak prowadzić prace B+R bez tworzenia działu badawczego?
Następny artykułW Częstochowie: Częstochowska firma rusza na podbój Francji