A A+ A++

Urząd tłumaczył konieczność podniesienia taryf przede wszystkim wzrostami cen energii na rynku hurtowym oraz rosnącymi kosztami zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Te drugie, jak przypomniał URE, wzrosły od maja 2019 r. do listopada 2021 r. od 100 do 310 zł za tonę, co jest oczywistym problemem dla polskich energetyków i w konsekwencji odbiorców prądu nad Wisłą, ponieważ przez lata zaniedbań produkujemy prąd w około 80 proc. nadal głównie z węgla. Jednak nie jest to problem tak duży, jak wspomniane wzrosty cen energii na rynku hurtowym.

– Kontrakty zawierane na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) pokazują, że w ostatnim roku cena energii – zarówno z dostawą na rok 2022, jak i na kolejne lata — gwałtownie rośnie. Jeszcze w listopadzie 2020 r. cena energii w kontraktach terminowych oscylowała na poziomie 242 zł/MWh, by w listopadzie 2021 osiągnąć poziom 470 zł/MWh – napisał URE pół roku temu.

Od tego czasu bardzo WIELE SIĘ zmieniło. W maju hurtowe ceny energii elektrycznej w dostawie na 2023 rok przebiły historyczne rekordy, przełamując poziom aż 1000 zł za MWh. Szaleństwo.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKlementyna Mańkowska – Moja misja wojenna
Następny artykułFarmy słoneczne w Polsce. Coraz większe instalacje