A A+ A++
Prezes Urzędu Regulacji energetyki odmówił zatwierdzenia taryf głównych sprzedawców prądu. fot. bacho12345/123rf

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie przychylił się do wniosków dostawców energii elektrycznej (PGE, Enea oraz Energa) dotyczących planowanych podwyżek na 2020 rok. Oznacza to, że przedsiębiorcy ci nie mogą zmienić cen za energię elektryczną od 1 stycznia 2020 roku w rozliczeniach z odbiorcami w gospodarstwach domowych. Podwyżki odczują jedynie klienci spółki Tauron Sprzedaż. Zapłacą za energię ok. 9 zł miesięcznie więcej.

Czy oszczędzasz energię elektryczną?

tak, kupuję energooszczędne urządzenia i żarówki. Ograniczam zużycie do minimum 43%

raczej tak, ale w obecnych czasach trudno obyć się bez elektryczności 46%

nie, nie czuję takiej potrzeby i nie mam na to czasu 11%

Oddaj głos Łącznie głosów: 167

Zgodnie z obowiązującym prawem – dla swoich odbiorców w gospodarstwach domowych, rozliczanych na podstawie zatwierdzanej taryfy, muszą stosować stawki, które prezes URE zatwierdził w ostatnim postępowaniu – tj. w taryfie na rok 2018 (na 2019 nie było zatwierdzanych taryf z uwagi na decyzję rządu o zamrożeniu cen tzw. ustawą prądową).

Zmiany w rozliczeniach od 1 stycznia 2020 r. mogą zatem wynikać jedynie ze zmiany taryfy dystrybutora energii elektrycznej.

Prezes URE przeciwny podwyżkom cen prądu

– Nie mogłem przychylić się do wniosków przedsiębiorstw, które pomimo kilku rund negocjacji nie zdecydowały się przystać na poziom taryf akceptowalny z punktu widzenia nadrzędnych celów regulacji – wyjaśnia Rafał Gawin, Prezes URE. – Przekazane przez sprzedawców informacje oraz porównanie warunków funkcjonowania rynku energii elektrycznej w roku 2019 z przewidywaniami na rok 2020, nie uzasadniają, w naszej ocenie, oczekiwanego przez przedsiębiorstwa wzrostu przychodu – informuje Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. – Analizując konsekwencje niezatwierdzenia taryf dla trzech z czterech sprzedawców uważam, że skoro to przedsiębiorca – a więc profesjonalny uczestnik rynku, który najlepiej zna realia prowadzenia działalności gospodarczej – podejmuje decyzję o de facto zamrożeniu cen dla swoich odbiorców w gospodarstwach domowych i funkcjonowaniu w warunkach zwiększonego ryzyka, to pozostaje mi bacznie obserwować konsekwencje takiej decyzji dla przedsiębiorcy i funkcjonowania rynku.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2019 roku do prezesa URE wpłynęły dokumenty od sprzedawców prądu. Nieoficjalnie mówiło się, że spółki wnioskują o podwyżki rzędu nawet 30 proc.

Wzrośnie opłata za dystrybucję

W przypadku sprzedawców z urzędu (tj. PGE, Enea oraz Energa), przedsiębiorcy ci otrzymali informacje o zakończeniu przez prezesa URE postępowań dowodowych. Niedostosowanie się do wezwań regulatora w toku prowadzonych postępowań administracyjnych powoduje brak pozytywnej oceny wniosku przedsiębiorstwa przez prezesa URE, a w konsekwencji brak decyzji zatwierdzającej taryfę. Podwyżki odczują odbiorcy energii w tzw. grupach G, dla których sprzedawcą z urzędu jest Tauron Sprzedaż.

Prezes URE zatwierdził też taryfy dystrybucyjne pięciu największych dystrybutorów energii elektrycznej, tj. PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja, Enea Operator, Energa Operator oraz innogy Stoen Operato i taryfę przesyłową. Wzrost stawek dystrybucji dla grup G wyniósł średnio 3,1 proc. Oznacza to, że rachunki gospodarstw domowych (grupa G11) mogą wzrosnąć od 56 gr do 1,82 zł miesięcznie. Natomiast w przypadku odbiorców w grupach taryfowych G12 (dwustrefowych), zużywających średnio znacznie więcej energii elektrycznej niż przeciętny odbiorca, nominalny wzrost opłat za energię elektryczną będzie odpowiednio wyższy.

Ceny w 2019 roku były zamrożone

W 2019 roku mieliśmy do czynienia z tzw. ustawowym zamrożeniem cen na poziomie z czerwca 2018 roku. W konsekwencji w powszechnym mniemaniu ceny nie wzrosły. Dotyczy to jednak wyłącznie ich nominalnego poziomu w rozliczeniach z odbiorcami, a nie rynkowych stawek.

– To, że odbiorcy końcowi na swoich rachunkach za energię elektryczną nie widzieli większych kosztów energii to zasługa “zamrożenia cen”, które zostało wprowadzone przez ustawodawcę jako rozwiązanie wyjątkowe – tłumaczy prezes Gawin. – Jednak nie oznacza to, że koszty realnie ponoszone przez przedsiębiorstwa energetyczne pozostały na niezmienionym poziomie w 2019 roku. Wprost przeciwnie, ustawowe wprowadzenie systemu rekompensat było spowodowane tym, że ceny energii rosły, a rekompensaty dla przedsiębiorstw energetycznych (sprzedawców) miały pokryć różnicę pomiędzy rzeczywistymi wyższymi kosztami a niezmienionymi cenami dla odbiorców końcowych.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosyjska telewizja twierdzi, że Trump to agent Putina
Następny artykułMniej niż w Krośnie i w Jaśle. Ile zapłacimy za wywóz śmieci?