Średnia cena nowego auta w Polsce wynosi już 180 tys. zł, a niebawem może wzrosnąć i przebić barierę 200 tys. Od początku 2025 r. w życie wejdą bowiem nowe unijne regulacje CAFE. Najbardziej mają podrożeć SUV-y i crossovery, ale regulacje najmocniej uderzą w miłośników tanich małych samochodów. Z niektórymi miejskimi modelami pożegnamy się na dobre.
CAFE, czyli czyściej, ale drożej
CAFE, czyli Clean Air For Europe (Czyste Powietrze dla Europy) to program, który ruszył już ponad dekadę temu. Legislacyjne propozycje, po raz pierwszy przedstawione w 2013 r., mają na celu walkę z zanieczyszczeniami powietrza, które prowadzą do chorób i szczególnie narażają na cierpienie osoby starsze oraz dzieci. Osiągnięcie szczytnego celu wiąże się ze stopniowym zaostrzaniem norm emisji.
W 2025 r. regulacje CAFE mocno namieszają w salonach i wpłyną na ceny samochodów nowych i używanych, albowiem trudniej będzie producentom uniknąć surowych kar za wprowadzanie na rynek pojazdów niespełniających nowych norm. A w wyśrubowanych limitach emisji zmieści się doprawdy niewiele z gamy dotąd produkowanych aut.
Prosty przykład: aby uniknąć kary liczonej od każdego sprzedanego auta osobowego, średnia emisja modeli w gamie oferowanej przez danego producenta nie będzie mogła być wyższa niż 94 g CO2/km. Tymczasem uchodząca za ekologiczną hybrydowa Toyota Corolla, zużywająca średnio 4,4 l/100 km, emituje 100 g CO2/km, czyli wykracza poza limit określony w CAFE. Oznacza to, że również producenci oszczędnych hybryd zostaną ukarani. Jak się można łatwo domyślić, niemały koszt nowych regulacji poniosą – koniec końców – klienci.
W krótkim czasie ceny n … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS